W Polsce obecnie rozwinął się na dobre okres seryjnych samobójstw. Dosyć systematycznie, co pewien czas ktoś z niejasnych powodów nagle odchodzi z tego świata. Co ciekawe, te samobójstwa występują dosyć regularnie, a odstępy czasu pomiędzy nimi są całkiem właściwe, nie za krótkie i nie za długie, takie w sam raz.
Dziwnym zbiegiem okoliczności ofiary nie pozostawiają listów, co jest dosyć nietypowe według teorii psychologicznych, bowiem bardzo niewielki procent samobójców takiego listu nie pisze przed pozbawieniem się życia. Z psychologii również wiemy, że większość samobójców planuje swój akt sporo wcześniej i czyni kroki przygotowawcze, to znaczy żegna się z rodziną i znajomymi, pozbywa się majątku poprzez oddanie lub sprzedanie go, organizuje życie najbliższych i generalnie realizuje plan przygotowawczy. Na ogół również, osoby mające popełnić samobójstwo są w stanie klinicznej depresji, co jest łatwo zauważalne przez otoczenie. Wyklucza się również z grona osób popełniających samobójstwo osoby głęboko wierzące, jako że taki czyn jest sprzeczny z wiary.
Znamienne jest też tzw. ostrzeganie innych przed popełnieniem czynu poprzez zwierzanie się bliskim osobom z uczuć rezygnacji i beznadziei i ogólnie z poczucia braku sensu w życiu. Dlatego właśnie część samobójstw można przewidzieć i można im zapobiec. Chory ma powracające myśli samobójcze. Choć 40-80 proc. osób cierpiących na depresję ma myśli samobójcze, to tylko 15 proc. popełnia samobójstwo. Tu mówimy o tych chorujących na ciężką, kliniczną depresję, nie o zdrowych ludziach, którzy mają problemy.
Osoby chcące popełnić samobójstwo na ogół posiadają słabą wytrzymałość na stres, są wrażliwe i często reagują emocjonalnie na napotykane w życiu przeszkody. Stan depresyjny z reguły trwa dosyć długo, chory nie zauważa żadnych zmian w swoim życiu, rezygnuje z normalnie wykonywanych czynności, np. z pracy, przestaje angażować się w aktywności, w których zazwyczaj brał udział, nic nie sprawia mu już przyjemności i unika kontaktów ze znajomymi. W zaawansowanych przypadkach przestaje wychodzić z domu, często śpi lub leży na łóżku z zaciągniętymi zasłonami, przestaje nawet wykonywać codziennie czynności higieniczne, to znaczy rzadziej się myje, może przestać jeść albo nadzwyczaj objada się, nie dba o swój wygląd, w tym ubiór, ma obniżoną szybkość ruchów, zaburzenia snu i mówiąc potocznie, jest mu wszystko jedno. Charakterystyczne są też zaburzenia koncentracji uwagi, sprawności myślenia i niemożność podjęcia decyzji. Należy dodać, że osoby skłonne do depresji zapadają na tę chorobę regularnie, tzn. stan depresyjny powtarza się co jakiś czas, przy czym pierwszy epizod ma miejsce zazwyczaj w wieku średnim chorego. To znaczy, że osoba, która jest w stanie klinicznej depresji w wieku np. 60 lat, najprawdopodobniej chorowała już wcześniej, o czym powinni wiedzieć najbliżsi.
Badania dowodzą, że większość samobójstw jest popełniana w stanach klinicznej depresji, w której chory nie widzi już możliwości wyjścia z beznadziei i odbiera sobie życie. Przy czym należy podkreślić, że żaden, nawet bardzo przygnębiony człowiek nie odbiera sobie życia, jeżeli nie jest chory na depresję lub nie robi tego w afekcie.
Mając na uwadze powyższe, możemy spróbować przeanalizować zachowania osób, które ostatnio popełniały samobójstwa, i próbować ocenić ich stan umysłu, aby uwiarygodnić bądź zaprzeczyć wersji, iż dana osoba popełniła samobójstwo. Same bowiem problemy życiowe, których każdy z nas ma niewątpliwie wiele, nie skłaniają zdrowych ludzi do targnięcia się na własne życie.
Wiemy, że ludzie są w stanie walczyć o życie do ostatniej sekundy, że nie tracą nadziei nawet w sytuacjach już beznadziejnych i że mogą znieść bardzo wiele, ale życia sobie nie odbiorą. Miliony ludzi prześladowanych, więzionych i torturowanych w obozach koncentracyjnych, aresztach śledczych i innych miejscach kaźni nie odbiera sobie życia i cierpiąc potworne męki, do ostatniej chwili życie próbuje uratować. Są oczywiście sytuacje, w których ktoś świadomie oddaje życie za życie bliskiej osoby czy w imię wielkich idei, czy też w afekcie, ale to są przypadki szczególne, z którymi nie mamy tu do czynienia. Takie samobójstwa z reguły nie są popełniane w samotności i nie są zaplanowane. Najczęściej świadkami są osoby trzecie.
Kiedy jednak mamy do czynienia z samobójstwami popełnianymi w odosobnieniu, bez świadków, czyli zaplanowanymi, musimy założyć, że ofiary były w stanie klinicznej depresji i były niepoczytalne. To znaczy gdyby zostały wyleczone z choroby, to pomimo tego, iż ich problemy pozostałyby takie same, te osoby samobójstwa by nie popełniły. Jak więc wyjaśnić sytuację, gdzie tyle osób, zdrowych mężczyzn, którzy do ostatniego dnia brali czynny udział w życiu społecznym i publicznym, utrzymywali rozliczne kontakty, nie wykazywali oznak depresji, nie napisali listu pożegnalnego, nie przygotowali na tę ewentualność bliskich im osób ani nie pozbyli się majątku nagle w zupełnie zaskakującej sytuacji, w odosobnieniu odebrało sobie życie? Już samo takie postawienie sprawy, taka analiza ofiar od strony psychiatrycznej powinna zaniepokoić i zmusić do zastanowienia się, czy to były na pewno samobójstwa?
Jeżeli dodamy do tego liczne powiązania ostatnich ofiar ze sprawami wielkiej wagi i różnymi ważnymi osobami w państwie, możemy śmiało podejrzewać udział osób trzecich. W momencie kiedy zachodzi nawet najmniejsze takie podejrzenie, należy przeprowadzić śledztwo bardzo wnikliwie i całkowicie dowieść, że działanie osób trzecich nie było w żaden sposób możliwe. I tu nie tylko chodzi o bezpośrednie działanie, jak przystawienie do skroni pistoletu i wystrzelenie, ale również wymuszenie określonego zachowania poprzez szantaż, groźbę skrzywdzenia najbliższych, podanie środków chemicznych regulujących zachowania czy też bezpośrednie wpłynięcie w jakikolwiek sposób na postępowanie ofiary. Bez ewidentnych dowodów wykluczających takie działania nie możemy absolutnie stwierdzić, że którakolwiek z tych śmierci była samobójstwem. Czekamy więc na niekwestionowane dowody w tych sprawach, a przynajmniej w tej ostatniej.
Barbara Rode
Georgetown
Polecamy także
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!