Przekonywanie, że nad wolą Suwerena unosi się Pan Paragraf, połyskując gołymi pośladkami, i że kauzyperdyczne łajno spada nam na głowy dla naszego dobra, to nadużycie, za które prawnicze „elity” zapłaciłyby, gdyby tylko Suweren odbił się od aksjologicznego dna.
Ale po kolei. Otóż Polska różni się od Europy Zachodniej także tym, że wbrew szpetnym okolicznościom trwa ciągle z głową do góry, nie zaś do góry nogami. Tym bardziej zaskakuje, gdy uświadomić sobie, jak bardzo samych siebie nie doceniamy. Nieważne, czy spoglądamy na głupców, nie wdając się przy tym w analizy przyczyn, z jakich w głupotę popadli, czy też mamy na względzie tych z przeciwległego krańca osi rozumności.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!