W kraju trwają wielkie porządki w administracji państwowej. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie, czytając żółte i czerwone paski na kanałach informacyjnych, oglądając relacje z tłumnych demonstracji "obrońców demokracji" i jeszcze tłumniejszych wieców obrońców rządu oraz obserwując reakcje zachodnich korespondentów.
Ostatni dostali jakiejś odmiany wścieklizny. W ręce wpadł mi niedawno komentarz niejakiej Barbary Wesel, korespondentki kanału Deutche Welle w Brukseli. Otóż Wesel, posługując się prusko-nazistowskim językiem swych przodków, stwierdziła: "Jeżeli Jarosław Kaczyński uważa, że bezczelnie może postawić się ponad tymi regułami, trzeba go pouczyć. Niestety w UE prawie nie ma możliwości nałożenia oficjalnych sankcji finansowych. Ale może znajdą się błędy w przyszłych polskich wnioskach… Do tak grubego pnia, jakim okazuje się szef PiS-u, trzeba i grubej siekiery".
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!