Obserwacja stwarza, nazwa wyjaśnia. Prościej: nic nie istnieje i niczego nie wiemy na pewno o czymkolwiek, póki tego czegoś nie obejrzymy i nazwaniem nie nadamy mu kształtu. Dopiero w tym miejscu zaczyna się rozumienie świata i ludzi.
Zapytajcie Hegla, zapytajcie Plancka, zapytajcie Wittgensteina. Schrödingera zapytajcie. Fizyka współczesna jawi się frapująco nie dlatego, że macierz rozebrano na kwanty (co to jest macierz?), że kwanty pijane w rynsztok (no dajcie spokój!), że rynsztok w funkcji wielokrotnie scałkowanej kwadratowo (w jakiej, przepraszam, funkcji?). Współczesna fizyka intryguje, ponieważ nie potrafi obyć się bez filozofii – co we współczesnej fizyce podoba mi się najbardziej.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!