farolwebad1

A+ A A-

Ani grosza od Sorosa

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

michalkiewiczAjajajajajajaj! Już nic nie będzie takie, jak było na początku, a w każdym razie – takie, jak było przedtem. Przedtem – to znaczy przed nocą ze środy 25 na czwartek, 26 listopada, kiedy to w Sejmie zostało złamane prawo.

Jak wiadomo, nie ma nic gorszego niż złamane prawo, no, może z wyjątkiem złamanego serca ("złamane serce z rozpaczy dynda, czemuś odszedła, ach Rozalinda, ty babskie zwierzę, ja tobie w życiu już nie uwierzę, bo ty masz serce tam, gdzie wstydzę się powiedzieć sam"), albo – co nawet wygląda gorzej – złamany członek ciała męskiego – ale poza tymi wyjątkami nie ma nic gorszego, jak złamane prawo. No a taki właśnie zarzut postawiła opozycja Prawu i Sprawiedliwości, które w tej sprawie wsparte zostało przez klub Kukiz-15 i razem przeforsowali uchwały uznające sejmowe uchwały, przeforsowane wcześniej przez koalicję PO-PSL, a dotyczące wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego, za "pozbawione mocy prawnej".

Chodziło o to, że świadome zbliżającej się porażki wyborczej PO i PSL wykombinowały sobie, by rzutem na taśmę nie tylko zmienić ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, ale w dodatku – wybrać na 9-letnią kadencję "swoich" sędziów, którzy z wdzięczności za nominację, tak będą frymarczyć niezawisłością, żeby było gites tenteges. I tak się stało, a sędziami, którzy dali się w tym trybie wybrać, byli profesorowie: 40-letni Krzysztof Ślebzak, 57-letni Andrzej Jakubecki i 66-letni Roman Hauser. Czy spełniliby nadzieje pokładane w nich przez politycznych protektorów – tego ma się rozumieć nie wiemy, ale fakt, że pozwolili się w takim trybie wybrać, daje do myślenia. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przygotowali... sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy nie tylko napisali ją "pod siebie", ale w dodatku aktywnie uczestniczyli we wszystkich fazach procesu legislacyjnego. Ponieważ prezydent Duda nie odebrał od tych trzech sędziów ślubowania, nie mogli podjąć obowiązków sędziowskich, no a nocne uchwały, które dotyczyły nie tylko wspomnianej trójki, ale wszystkich pięciu sędziów poprzednio wybranych... no właśnie; na razie spowodowały powstanie dwóch szkół jurysprudencji. Jedna szkoła stoi na nieubłaganym stanowisku, że stwierdzenie przez nowe uchwały Sejmu, iż poprzednie uchwały Sejmu w sprawie wyboru sędziów TK są "pozbawione mocy prawnej", skutkują nieważnością wyboru tamtych sędziów, podczas gdy druga szkoła jurysprudencji stoi na podobnie nieubłaganym stanowisku, że nocne uchwały "nie mają żadnych skutków prawnych". Co skłania przedstawicieli jednej szkoły jurysprudencji, jak i drugiej szkoły jurysprudencji do stanięcia na podobnie nieubłaganych stanowiskach – tajemnica to wielka, więc nie można wykluczyć również argumentów pozaprawnych.

Jedno jest w tej sytuacji pewne; wyjaśnienie sprawy niesłychanie wzbogaci jurysprudencję – oczywiście kosztem Bogu ducha winnych podatników. Zresztą nie tylko jurysprudencję – bo na nieubłaganym stanowisku w tym sporze stanęli również funkcjonariusze poprzebierani za dziennikarzy niezależnych mediów. Nie tylko stanęli, ale dali również pokaz ubeckich metod, które w mediach głównego nurtu stały się rutyną. Metody te polegają na tym, iż poprzebierani za dziennikarzy funkcjonariusze medialni prawdę znają z góry, a jeśli zapraszają kogoś do studia na przesłuchanie, to tylko po to, by się do tej znanej z góry wersji przyznał. Na przykład para funkcjonariuszy TVP info w nocy ze środy na czwartek przesłuchiwała doktora politologii Uniwersytetu Warszawskiego, który obiektywnie wyjaśniał, co i dlaczego w Sejmie się dzieje.

Ten obiektywizm budził żywiołową niechęć zwłaszcza telewizyjnej zetempówki, która nie tylko lepiej wiedziała, co uczony doktor powinien na jej pytania odpowiadać, ale starała się go przywieść do przyznania jej racji. Jestem pewien, że gdyby mogła, zerwałaby mu paznokcie, ale widać RAZWIEDUPR jeszcze się mityguje, bo nie wie, jak na takie metody zareagowaliby nadzorcy z CIA, więc na razie funkcjonariusze muszą oddziaływać wyłącznie perswazyjnie.

Za to w Sejmie opozycja demonstrowała w obronie demokracji w ten sposób, że Platforma Obywatelska opuściła salę obrad, pozostawiając tylko obserwatorów.

Pojawiły się od razu fałszywe pogłoski, że parlamentarzyści PO na gruzach demokracji urządzili orgię, ale wszystko wkrótce się wyjaśniło, że nie chodziło o orgię, tylko konferencję prasową, podczas której zarówno pani Ewa Kopacz, jak i posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska, co to samego jeszcze znała Stalina, dały do zrozumienia, iż demokracji będą broniły "tymi piersiami". Najwyraźniej obyczajowa awangarda przeciska się z teatrów do parlamentu, co sprzyja rozmaitym fałszywym pogłoskom. Tymczasem na sali plenarnej dokazywali parlamentarzyści z Nowoczesnej pana Ryszarda Petru, po kolei wdrapując się na trybunę i z jej wysokości zawstydzając prezesa Jarosława Kaczyńskiego pytaniami, jakie to jeszcze straszliwe spiski przeciwko demokracji zamierza przeprowadzić i w ogóle – czy mu nie wstyd tak demoralizować sejmowych debiutantów, którzy jeszcze myślą, że zarówno z tą niezawisłością Trybunału Konstytucyjnego i w ogóle – z tą demokracją, to wszystko naprawdę.

Sprawę poniekąd wyjaśnił poseł Kornel Morawiecki, mówiąc, że prawo, owszem, jak najbardziej, ale nie można trzymać się go kurczowo, bo najważniejsze jest Dobro Narodu. Skoro dla Dobra Narodu można nawet zmienić konstytucję, to cóż dopiero – zauważyć, że jakieś uchwały "są pozbawione mocy prawnej", zwłaszcza gdy te spostrzeżenia – zgodnie z twierdzeniem stosownej szkoły jurysprudencji – "nie mają żadnych skutków prawnych"? W tej sytuacji pewnej wskazówki może dostarczyć odwołanie się do klasyki, to znaczy – do klasyki literackiej, a konkretnie – do "Pana Tadeusza", w którym Klucznik Gerwazy wypowiada tę oto spiżową sentencję: "wygraj w polu, a wygrasz i w sądzie", to znaczy – również w Trybunale Konstytucyjnym. Wprawdzie jest on niezawisły, jakżeby inaczej, ale przecież ani nie ślepy, ani nie głuchy, więc jeśli zauważy znaki i usłyszy głosy, żeby się tak bardzo tą całą demokracją nie przejmować, to odwróci się od kretynizmu prawniczego ku Dobru Narodu, bo w przeciwnym razie nie dostanie ani grosza od Sorosa.

Na razie jednak od Sorosa idą sygnały odwrotne, bo za pośrednictwem Fundacji Batorego rozdzielający pochodzący od niego jurgielt Główny Cadyk Rzeczypospolitej Aleksander Smolar, nieubłaganie opowiedział się za demokracją, a członkowie żydowskiego Zakonu Synów Przymierza wzięli udział w Komitecie Obrony Demokracji, który ponoć rozszerza się z szybkością światła.

Najwyraźniej Syny Przymierza najwyższe dobro mniej wartościowego narodu tubylczego upatrują w "demokracji", co w praktyce politycznej przekłada się na utrzymanie status quo ante, czyli okupacji naszego nieszczęśliwego kraju przez RAZWIEDUPR za pośrednictwem agentury, podczas gdy prezes Jarosław Kaczyński chciałby pozbawić RAZWIEDUPR korzyści z okupacji naszego nieszczęśliwego kraju, by przypadły one płomiennym dzierżawcom monopolu na patriotyzm – bo któż lepiej wyrazi Dobro Narodu, a zwłaszcza – Prawdziwe Dobro Narodu?

Stanisław Michalkiewicz


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.