Upały upałami, ale nic to, gdy człowiek wie, do czego zdolny jest niejaki Lis Tomasz, nie wiedzieć czemu wciąż nazywany dziennikarzem. Czy obok tego faceta naprawdę nie ma kogoś życzliwego?
Nie mówię zaraz przyjaciółki czy przyjaciela, ale choćby przyjaznej koleżanki czy kolegi? Kogoś, kto przydeptałby ogon panu tak zwanemu dziennikarzowi? Przystrzygł zapuszczoną kitę? Andrzej Urbański Były prezes TVP w rozmowie z Superstacją: “Nie oglądam Tomasza Lisa. Od dawna jestem zdumiony przemianą, która w nim zaszła. Jego obsesja w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego i PiS zabija w nim prawdziwego dziennikarza”. A ja na to: e tam. Wolne żarty.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!