Jest koniec czerwca 2015, jestem jeszcze w Polsce, ale obyć się bez pracy w Niemczech nie mogę, gdyż nie starcza nam na opłaty. Pomimo bardzo skromnego życia. U nas się nic nie wyrzuca, u nas się nic nie marnuje, jak w prawie wszystkich polskich gospodarstwach domowych. Pomijam w tym mniejszość polską bogatą. Stanowi chyba mniej niż 10 procent i jest raczej wielkomiastowa, albo przywielkomiastowa. Usadowiona w swoich domach, być może i za pożyczki we franku szwajcarskim. Średnia krajowa polska jest na pewno uboga.
Teraz ważny jest temat Grecji. Jest trochę od nas odległa. Dziwi nas trochę ten bunt Greków, a nawet bunt ich rządu, który stoi murem za narodem. Słyszymy przecież… dociera do Polaka, że ich zasiłki dla bezrobotnych są wyższe niż u nas i płaca minimalna też wyższa. Żyją w klimacie cieplejszym, więc ich życie jest tańsze, i przyjmują dużo turystów, więc to dodatkowy pieniądz dla państwa.
Nigdy nie byłam w Grecji. Oni są przeciwni polityce zaciskania pasa, bo to zwalnia gospodarkę, gdyż na rynku jest za mało pieniędzy. Gdybyśmy spojrzeli na Unię Europejską jak na zegarek... Otwieramy go i widzimy trybiki. Wszystko cyka, wszystko jest ze sobą połączone. Małe koła zębate się kręcą, zahaczają o siebie, jedno drugie napędza. Duże koło – silne koło, może obrócić się tylko raz, podczas gdy małe musi się wiele natrudzić. Ono musi przyśpieszyć, szybciej się kręcić, aby nadążyć.
Możemy w ten sposób patrzeć też na całą naszą ziemię, bo wszystkie państwa są ze sobą powiązane.
Działamy jak jeden wielki ludzki zegar. Ale nie taki elektroniczny. Działamy jak stary zegar, a każde państwo ma zęby, tak samo jak każdy człowiek je ma! Każde państwo to małe koło zębate.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!