W telewizorze mówili o kobiecie, która umarła, zanim ZUS zdążył przyznać jej rentę. Zmarła pracowała jako pielęgniarka i z powodu choroby nie mogła wykonywać tego zawodu. W ostatnich miesiącach życia utrzymywał ją syn. W telewizorze pojawiło się pytanie, jak tak może być, że przez opieszałość ZUS-u chora kobieta została bez środków do życia?
Pytanie zostało tak sformułowane, aby odpowiedzią na nie była krytyka "błędów i wypaczeń" systemu, a nie krytyka samego systemu. A właśnie ów system jest przyczyną mnóstwa patologii, biedy, złodziejstwa itd., a różne durnoty, ubóstwo, kradzieże są tylko jego skutkami. Zupełnie zresztą jak za komuny, tej sprzed 1989 roku. Można było skrytykować, że nie w porę dowieźli towar do sklepu, ale nie to, że handel został przejęty przez państwo.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!