Polska, która nie dzieli, czego nie trzeba, w zamian łącząc to, co połączyć należy. Ile dałby Komorowski Bronisław, prezydent nasz, pan (czy tam nasz pan prezydent), za możliwość podsumowania: "Jam to, nie chwaląc się, sprawił"?
Niech daje ile chce. Ile by nie dawał, taki Wołodyjowski z niego, jak Apollo 11 ze śnieżnych rakiet. Do Władysława Łokietka, co Kazimierza Wielkiego spłodził i rozbite dzielnice w jedno państwo połączył, również mu daleko. Jak z Mazowsza do Pernambuco. Jam to, nie chwaląc się, sprawił, też mi gadanie. Po ośmiu latach rządów ludzi tuskoidalnych, Polska przypomina raczej należycie sprawionego Kmicica Andrzeja, co to "leży bez duszy na podwórzu".
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!