Czy na Starym Kontynencie może wybuchnąć wojna na pełną skalę? Starcie militarne, angażujące narody w zakresie podobnym do piekła, z jakim mieliśmy do czynienia w latach czterdziestych XX wieku? O porównywalnym stopniu bestialstwa? Czy może powtórzyć się holokaust? Ależ niemożliwe, mowy nie ma.
Być może ludziom rozsądnym trudno w to uwierzyć, niemniej większość Polaków, precyzyjniej: większość Polaków zamieszkujących kawałek Europy rozciągnięty między ujściem Świny a szczytem Rozsypańca, ciągle tak właśnie myśli. Że nasza chata z kraja i nasza swojska wieś bezpieczna. Co najwyżej o ponownie spopielanym kontynencie tokują oszołomy z rozchwianą psychiką, którym jak raz zabrakło inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny, więc ich mózgi nie dają rady uporządkować rzeczywistości.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!