Romuald Szeremietiew opublikował na Prawica.net artykuł, w którym zachwala obronę terytorialną (cokolwiek miałoby to znaczyć, w sumie można wziąć parę zwykłych kompanii, rozrzucić po Polsce, nazwać je kompaniami obrony terytorialnej i po kłopocie, już owa obrona terytorialna byłaby, tylko co z tego?), działania partyzanckie i takie tam.
W sztabie można wszystko obmyślić, i zwycięskie ofensywy, zwycięskie odwroty i równie zwycięskie kontrofensywy, co tylko akurat potrzeba. Generałów u nas nie brakuje, nawet jeśli co drugi potrafi czytać i pisać, to może wysmażyć w jedną noc taką strategię obronną, która mogłaby świat zadziwić! Ale życie, życiem. Nie bez przyczyny tacy Ukraińcy jak mogą migają się przed pójściem w kamasze, mimo że u nich wróg nie stoi u bram, ale w biały dzień podbija systematycznie wschodnią Ukrainę.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!