Adolf Hitler nie odkrywał Ameryki, gdy latem 1939 roku wypowiadał słowa o narodach, które można skutecznie okiełznać dopiero wtedy, gdy zniszczone zostaną ich warstwy przywódcze.
Ale puentę narysuję na końcu. Zacznijmy od równości. Od wolności. Od praw obywatelskich. Ba! Pójdźmy na całość, zaczynając od postępu, nowoczesności i tolerancji. Od tych oraz od wszystkich innych słów pierzastych, za pomocą których nadzorcy tępią inteligencję niewolników, najstaranniej zwalczając umiejętność kojarzenia związków przyczynowo-skutkowych odleglejszych niż proste reakcje przycisków na pilotach telewizyjnych i samych telewizorów.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!