Internetowe portale i gazety namiętnie cytowały w ostatnim tygodniu artykuł Richarda Herzingera: Polska idzie do przodu z prorządowego "Die Welt". Cytowały go pod tytułem: Niemcy chwalą Polskę. Jeśli spojrzeć na lata poprzednie, dochodząc do 2008 roku, tytułów takich jak ten było w każdym roku kilka. Słowem, chroniczny brak kreatywności dziennikarzy, owa niemoc wygenerowania tytułu, który np. zdradzałby, co autor pomyślał, a co napisał.
Może to kwestia obyczajów w Polsce panujących, że wydobywaniem meritum sprawy zajmują się dopiero autorzy kwartalników naukowych. W rodzimej branży medialnej trzeba spełniać oczekiwania korporacyjnych bossów, ci zaś życzą sobie, aby festiwal "gierkowszczyzny" trwał nadal. Stwierdzenie, że Niemcy chwalą Polskę, stanowi więc zarówno przykład, jak i jeden z obowiązujących wzorców.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!