W Bielsku-Białej głośno ostatnio o akcji likwidacji Straży Miejskiej. Służba ta od dawna jest wdzięcznym tematem debat osiedlowych. Dlaczego akurat osiedlowych? – to osobny wdzięczny temat.
Osiedla
Kiedy instalowała się na dobre w Bielsku w połowie lat 90., na szczycie jej zadań i celów stało hasło bezpieczeństwa ludzi na osiedlach. Czyli tam, gdzie policja nie może stacjonować. Sam po osiedlach jako knypek wówczas biegałem, więc zaświadczam ówczesną słuszność tego postulatu. Potężne bielskie osiedla, wyrastające pod naporem imigracji robotniczej i prowincjonalnej, były siedliskiem wszelkiej patologii. W wielkich, wielopiętrowych blokach tętniło specyficzne, wspólnotowe życie, w obrębie wielodzietnej rodziny, następnie piętra, klatki, bloku, czy wreszcie całego osiedla.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!