Bogdana Chazana, dyrektora ginekologiczno-położniczego Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny w Warszawie, władze stolicy (a pisząc wprost Hanna Gronkiewicz-Waltz, która jest oczywiście katoliczką, ale przede wszystkim dygnitarzem Platformy Obywatelskiej) wywaliły z roboty.
Zdaje się, że pretekstem jest jakieś drobne niedociągnięcie, a przynajmniej tak postępowanie Chazana zostałoby określone, gdyby był urzędnikiem urzędu skarbowego i działając niezgodnie z prawem wykończył jakąś firmę, urzędnikiem ZUS-u i doprowadził do śmierci człowieka, sędziom i wydał wyrok nijak mający się do litery prawa. A gdyby był politykiem i przeszedł na stronę Niemców, to już wszystko byłoby na pewno na miejscu, w porządku i na czasie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!