Parę lat temu, gdy sukces w wyborach do Sejmu odniósł Janusz Palikot i jego partia, to pełno było i samego Palikota, i jego towarzyszy, towarzyszek i pośrednich stworów w telewizorze, gdzie wszyscy się tymi osobnikami zachwycali. Pewnie miała to być ta "nowa Polska", którą w swoim czasie delektował się redaktor Jonas, mając na myśli aktyw zgromadzony na Krakowskim Przedmieściu i ich dokazywania. A aktyw a to z puszek po piwie konstruował krzyż, krzyczał "pokaż cycki", lał się, wisząc na znakach drogowych itd., jednym słowem zachowywał się gorzej niż bydło.
Pewnie grupa trzymająca nad Polską władzę zakładała, że podczas wyborów do tzw. europarlamentu Palikot i jego towarzysze, towarzyszki i pośrednie stwory zgarną głosy młodych Polaków, bo przecież nie bez przyczyny zużywaliby kartę byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i, jak by to powiedział Stanisław Anioł, podwieszonych pod niego kreatur, i to kreatur bardzo pazernych na forsę.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!