Obawiam się, że właśnie może się sprawdzić ulubione porzekadło militarystów, żeby "korzystać z wojny, bo pokój będzie straszny". Na taką możliwość wskazują prace podjęte w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, które mają na celu ustanowienie sprawnej procedury "wymuszania pokoju".
Chodzi o to, że ONZ została pomyślana przez amerykańskiego prezydenta Franklina Roosevelta, któremu nie wiedzieć czemu jacyś złośliwcy przypisują żydowskie pochodzenie i nazwisko "Rozenfeld", podobnie jak panu Władysławowi Frasyniukowi nazwisko "Rotenschwanz". Ale o ile nazwisko "Rozenfeld" jeszcze można sobie wyobrazić, a zresztą – po co sobie od razu "wyobrażać", kiedy ja sam znam uroczego człowieka noszącego takie właśnie nazwisko, podczas kiedy z nazwiskiem "Rotenschwanz" nigdy jeszcze się nie spotkałem.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!