Rodzimą wspólnotę należy chronić. To znaczy: czynem odzianym w pancerz sprzeciwu i miecz nienawiści odpowiadać na agresję tych, którzy starają się przemocą narzucić naszej wspólnocie poglądy i wartości, jakich nie akceptujemy.
Innymi słowy, kropel śliny padających na nasze policzki i rujnujących nasze poczucie wolności i naszą tożsamość nie wolno nazywać mżawką i tego rodzaju podłości nie wolno traktować jak mżawki. Ślina to ślina, a w relacji z wrogiem, który nas opluwa, należy konsekwentnie stosować zasadę wzajemności. Z nikczemnością się nie dyskutuje, a do plugastwa należy czym prędzej odwracać się plecami.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!