Od 25 lat śledzę działalność Jarosława Kaczyńskiego na scenie politycznej w Polsce, ponieważ już w czasie wyborów prezydenckich w 1990 roku zauważyłem, że jest on groźnym, doświadczonym manipulantem w stylu chazarskim. Haniebny udział braci Kaczyńskich z ramienia "Solidarności bis" w obradach "okrągłego stołu" oceniam jako jaskrawy przykład zdrady naszej racji stanu. Co więcej, podpisanie przez nich Traktatu lizbońskiego pozbawiło Polskę możliwości emisji własnego pieniądza.
Mimo, że bracia Kaczyńscy w znacznej mierze wulgarnymi atakami na moją osobę pomagali Wałęsie, aby został prezydentem, to ten jednak szybko się ich pozbył z kancelarii, prawdopodobnie za finansowe przekręty z ich spółką Telegraf.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!