Jak co roku liczni Polacy wyszli demonstrować. Była pikieta już12 grudnia – 50 ludzi przed Belwederem, gdzie nawoływano do byłego internowanego, dziś prezydenta RP, by wreszcie sądzić autorów tego haniebnego czynu, a zwłaszcza prokuratorów i sędziów, którzy jakby nigdy nic zajmują dobrze płatne stanowiska.
Dalej, o północy z 12 na 13 grudnia była jak od wielu lat demonstracja pod domem generała Jaruzelskiego, który ze złamaniem prawa został dla niego kupiony przez wojsko. 13 w centrum Warszawy pod wejściem do metra stały dwa samochody pancerne, jeden słynny scot, drugi jakiś inny i fiat, jakim jeździła wówczas milicja. Z głośników nadawano przemówienia generała, w których kłamał, że Rada Państwa w myśl konstytucji wprowadzała stan wojenny na terenie całego kraju. Rada Państwa miała prawo ogłaszać dekret z mocą ustaw, tylko gdy nie obradował sejm, a tego wieczoru była sesja sejmu, czyli Rada Państwa i sam generał złamali nawet Konstytucje PRL-u.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!