Nie pokonamy potwora ani nie wybijemy mu kłów, uciekając przed jego pazurami w milczenie czy wykrętne eufemizmy. Nasze milczenie i nasze eufemizmy potwora jedynie rozzuchwalą. Warto pamiętać, że taki łup smakuje potworowi najbardziej.
Jeszcze do niedawna człowiek zamieniał się w to, co je. Współczesny człowiek staje się tym, co ogląda – od tej konstatacji zacznijmy. Dołóżmy doń obserwację Tadeusza Boya-Żeleńskiego: "Każdy staje się pajacem, byle pociągnąć go za odpowiednią nitkę". Zauważmy przy okazji, że współcześni demiurgowie nie ciągną za nitki, lecz posługując się obrazem i słowem, osiągają ten sam skutek. I dołóżmy do powyższego wypowiedź Bogdana Zdrojewskiego, miłościwie nam panującego ministra od kultury oraz dziedzictwa narodowego. On to rzekł, komentując prezentację przez Centrum Sztuki Współczesnej pracy dyplomowej Jacka Markiewicza sprzed dwudziestu lat: "Nie oceniam dzieł sztuki, bo jako szef resortu, nie mam do tego prawa".
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!