Trzeci Maja
Dzień był przepiękny i wszędzie zielono, ba, zaczęły kwitnąć kasztany. Warszawa w znacznym stopniu opustoszała, choć pod krzyżem Traugutta zebrało się z 400 osób i po 10.00 pomaszerowały do sanktuarium Na Kamionku. Zaś o 11 zebrało się sporo rodaków na placu Zamkowym. Pod zamkiem były miejsca dla wodzów III RP; ubrani na ciemno, smażyli się na stojaka z dwie godziny, a po przeciwnej stronie blisko kolumny Zygmunta były krzesła dla "lepszych" gości. Jakaś para dała mi i mej towarzyszce zaproszenia i po przejściu przez ochronę znaleźliśmy się w pierwszym rzędzie krzeseł. Między nami a zamkiem po lewej stronie ustawiły się poczty sztandarowe, a dalej pododdziały Kompanii Honorowej WP. Przed nami był wolny plac, na którym potem były pokazy musztry poszczególnych orkiestr.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!