Nie miałam pojęcia, co to jest demencja. Moja babcia czegoś takiego nie miała. To była moja pierwsza praca opiekunki. A demencja to coś bardzo specyficznego. Przez pierwsze dni pani starsza niemiecka mnie obrażała, a ja nawet o tym nie wiedziałam. To znaczy, nie wiedziałam, że aż takich słów używa, za słabo znałam j. niemiecki. No i takich słów w szkole nie uczono. Byłam dla niej nadal miła. Do głowy mi nie przyszło takie nieładne zachowanie pani starszej. Minął jednak tydzień i pani zrozumiała, jak cenna jestem dla niej, jak dbam o nią. I zrozumiała, że lepiej będzie, jak mnie będzie słuchać. Że będzie tak dobrze.
Drugiego dnia pobytu kopnęła mnie w głowę, jak chciałam jej pomóc but zawiązać. Zaczęłam się jej bać i wiedziałam, że jest źle. Jednak potem przyszedł jej syn, kierownik oddziału szpitalnego ludzi starszych. On jej na wszystko pozwalał, mogła robić, co chciała. Nie chciała się myć, to się nie myła. Raz na dwa tygodnie była kąpana. Biła go wtedy i wtedy przestałam się jej bać. Ona go biła, on się z tego śmiał. I ona zauważyła, że ja się jej nie boję. Upewniła się jeszcze, jak dziecko.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!