Budujący naszą cywilizację Grecy określali niegdyś mianem "polityki" działania prowadzone zgodnie z zasadami sztuki dla dobra ogółu, ale w chwili obecnej powszechniej akcentuje się agresywne podejście Marksa, wg którego tę robotę znamionuje chęć zdobycia władzy, bądź też uzyskania w niej decyzyjnego udziału – skutecznie, czyli wszelkim dostępnym sposobem.
Nie może być jednak inaczej, jako że ta z założenia zacna dziedzina ludzkiego życia zakłamywaniem znaczenia słów oraz deklarowanych celów przeważnie stoi, a w polityczne rejony udają się niemal wszyscy nie do solidnej orki na narodowym ugorze, ale po konfitury, które udało się zebrać na drodze przymusowych danin. Nadziani, by łup zabezpieczyć lub dać upust próżności. Goli, by się nachapać i podreperować ego.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!