Część I: Pewni komentatorzy i pewni politycy na ekranie
Kiedy główna partia opozycyjna, Prawo i Sprawiedliwość, awansuje w sondażach, niezwłocznie pojawia się tłum "wujków dobra rada". Jest ich tak samo wielu, kiedy PiS notuje gwałtowne spadki. Patrzę na te rady oczami historyka, bo pamiętam, co, kto, kiedy radził wcześniej. Zbiór rad powinien odzwierciedlać poglądy doradcy, ale tak się nie dzieje. Można odnieść wrażenie, że funkcja komentatora: dziennikarza, politologa czy socjologa, mylona jest z postawą proroka, wizjonera, czy też ukrytego lub niespełnionego polityka.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!