Nie budzi w wielu z nas zdziwienia fakt, że po zakończeniu II wojny światowej sytuacja polityczna względem ZSRS była synonimem poddaństwa aliantów względem polityki Józefa Stalina.
Robiono wszystko, żeby tylko batiuszki nie urazić, żeby nie ruszał wąsem w gniewie.
Dowodem jest tu to, że najbardziej zasłużonym, najwaleczniejszym odmówiono udziału w paradzie zwycięstwa w Londynie. Nie postawiono zbrodniarzy NKWD przed sądem w Norymberdze równolegle z nazistami; nie wszczęto śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej i innych tego typu zbrodni wojennych.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!