W sposób uzasadniony o zdradzie i zdrajcach możemy mówić tam, gdzie rząd przestaje zważać na dobro rządzonych, a elity polityczne lekceważą interesy ludzi, którzy wynieśli je do władzy. Warto to sobie narysować, warto zapamiętać, warto powtarzać ludziom zdezorientowanym.
Słabnący popyt wewnętrzny, złe nastroje konsumentów, pogarszająca się sytuacja na rynku pracy i spadek zarobków. Komu tych złych wieści niedostatek, z czystym sumieniem może nałożyć sobie na talerz więcej owego dobra: hamujące inwestycje, wzrost długu i deficytu finansów publicznych, realna perspektywa recesji... i tak dalej, i tak dalej. Czy będzie lepiej? Nie, ministra od finansów proszę zostawić sam na sam z jego wizjami świetlanej przyszłości, lepiej nie będzie. Lepiej już było.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!