Jakkolwiek śmiesznie by to zabrzmiało (a daleko mi do żartów), ludzie rodzą się przez podział. Mówię przez to, że nie ma mowy o człowieku świadomym swego istnienia, dopóki nie nauczy się on oddzielać świata od samego siebie.
Podobnie jest z każdą ludzką wspólnotą: dopóty możemy mówić o świadomym istnieniu jakiejś wspólnoty, dopóki jej członkowie potrafią dzielić ludzi na "swoich" oraz "obcych". Dlatego tak samo jak tożsamość każdej niedomagającej społeczności, również tożsamość społeczności polskiej pozostanie we współczesnym świecie niedookreślona (tym samym niewiele warta), zaś jej prawa nadal pisać będą nasi wrogowie – dopóki nie zadbamy należycie o etniczną dumę i etniczny egoizm Polaków.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!