Lekko podrażniają mi oczy ludzie, którzy w dzisiejszym "tu i teraz" wyrażają opinie, w rodzaju – wiesz, w firmach kanadyjskich jest lepsze niż... w polonijnych to czy tamto. Dlaczego drażnią? – Bo powielają stereotyp, którego zapewne sami są ofiarami; jakobyśmy byli tu, w Kanadzie, w jakimś sensie poza głównym nurtem; że jesteśmy niszowi, stoimy z boku, nie to co... "Kanadyjczycy".
No właśnie, nie to, co kto? Które firmy są "kanadyjskie"? – Czy prowadzony przez Tamilów Sram-Tax to jest ta kanadyjska firma, czy też może hongkoński bank HSBC, a może arabska Rabba, a może założony i prowadzony przez austriackiego imigranta gigant części samochodowych Magna? Czy mississaudzki Cyclone, należący do Polaka i zatrudniający gros naszych rodaków, to jest zakład "polonijny" czy "kanadyjski", a supermarkety Starsky'ego?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!