Jan Hartman, potomek znanej rodziny rabinackiej (prawnuk słynnego rabina Izaaka Kramsztyka), współzałożyciel masońskiej loży B'naiB'rith w Polsce i chętnie cytowany w tzw. mediach polskich profesor uczelni, która dawno temu usiłowała mnie wykształcić, uznał, że nie ma co owijać planu w bawełnę, i wyjawił w wywiadzie telewizyjnym, że podobnie jak ludzie przyzwyczali się, że nie mogą się wszędzie rozłazić po okolicy, bo mamy własność prywatną i płoty, tak muszą się przyzwyczaić, że niebawem nasze prawa prokreacyjne ulegną ograniczeniu i regulacji państwowej; będziemy projektować genetycznie potomstwo na zamówienie (nie sprecyzował czyje) i stosować eutanazję w przypadku nieudanych egzemplarzy.
Pozwolę sobie nie komentować, dodam tylko, że Hartman jest profesorem filozofii, który uczy etycznego prowadzenia się przyszłych lekarzy i pielęgniarki. Z pewnym zdziwieniem słucham też takich opinii u potomka narodu, który jeszcze niedawno uznawany był przez berlińskich Doktorów Jekylli za genetyczną pomyłkę i poddany zbiorowej eutanazji w komorach gazowych Auschwitz. Naprawdę nie ma co zazdrościć obywatelom III Rzeszy, że żyli w ciekawych czasach. My żyjemy w ciekawszych...
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!