Polska to niemały kraj. Proszę sobie wyobrazić wielkie i ciężkie koło zamachowe, które ma wagę 100 ton. Jeden człowiek nie da rady tego koła ruszyć z miejsca. Ale jest to możliwe z dużą liczbą ludzi. Więc zaczynamy wspólnie to koło pchać. Najpierw jedną czwartą obrotu, aby je ruszyć z miejsca. Potem połowę obrotu i ... cały obrót. Mozolnie i z wielkim wysiłkiem. Potem dwa obroty. Cztery. Osiem. Szesnaście i już jest nam coraz łatwiej to wielkie koło popychać. Cieszymy się, że już można go toczyć. Potem dwadzieścia pięć obrotów na minutę. Pięćdziesiąt. Sto i idzie nam coraz łatwiej. Aż nareszcie lekko popychając, mamy trzysta obrotów na minutę. To pięć obrotów na sekundę. To koło ma teraz tyle energii, że trudno go zatrzymać. Jak to dobrze, że nam się udało. Udało nam się, bo wszyscy popychaliśmy to koło w jednym kierunku.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!