W powszednim zagonieniu, pędzie za czymś, co nieosiągalne lub co jest w zasięgu naszych możliwości, choć sami o tym nie wiemy, coraz trudniej odnaleźć Boga, spotkać Go w codziennym życiu, w człowieku zagubionym w meandrach współczesności, w kościele, na modlitewnym skupieniu. Jedni poszukują Go w świątynnym bogactwie barokowych zdobień, powadze dostojnych fresków, gmatwaninie barwnych witraży, wśród monumentalnych rzeźb i malowideł przedstawiających wizerunki świętych. Inni szukają Jego obecności w kontemplacji prostoty, ciszy, spokoju, w zadumie nad tym, co przynosi każdy dzień, każda chwila naszego życia. Często, w natłoku spraw drugorzędnych, umyka to, co najważniejsze, nie postrzegane, a gdy dostrzeżone, nagle jawiące się nam jako coś niezwykle pięknego, przyciągającego siłą swej prostoty, głębi.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!