Nagle dociera do mnie, że mam mnóstwo wolnego czasu. Rzecz u mnie absolutnie nowa.
I niepojęta... Nigdy w życiu to mi się nie zdarzyło.
Teraz jestem jak "Gość na chorobowym!" – tak zakończyłem relację z mojej "Nieoczekiwanej zmiany miejsc".
Miałem sporo szczęścia w ciągu minionych prawie siedemdziesięciu lat. Nadal mi dopisuje. I właściwie wszystko mi się podoba. Nie mam uprzedzeń. Znam się na przeszłości, a teraźniejszości nie rozumiem. Mam teraz trochę czasu, żeby pogawędzić i powspominać. Starszemu panu wypada jedno i drugie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!