Można mnożyć mniej lub bardziej rozbudowane i szczegółowe programy polityczne i gospodarcze. Nie mam do takiej pracy zespołu fachowych ludzi do pomocy. I nie jest to konieczne na obecnym etapie dla planowania strategii rozwoju Polski. Konieczne jest tylko spełnienie dwóch strategicznych warunków, aby stworzyć mocne podstawowy do odbudowy i rozwoju kraju. Pierwszym warunkiem jest poszanowanie praw obywatelskich, a drugim warunkiem uniemożliwienie wszelkich grabieżczych praktyk. Te dwa warunki sformułował jeden z moich ulubionych ekonomistów, Amerykanin norweskiego pochodzenia, prof. Mancur Olson (1932–1998). Jego ostatnia książka – "Władza i dobrobyt – bez komunistycznej i kapitalistycznej dyktatury", pogłębiła moje przekonanie, że Polska może być silna i wolna. Że mimo trudnej sytuacji gospodarczej, jest możliwość zejścia z drogi klęski na drogę dobrobytu.
Jeśli te dwa warunki są stale spełniane, to ludzie sami sobie wypracują dobrobyt. Te dwa warunki wystarczą, by zapewnić, iż Polska nie będzie tylko rynkiem zbytu dla produktów i usług z zagranicy, i rynkiem rodzimej taniej siły roboczej. Będzie mieć pełny zakres rynków, w tym rynki kapitałowe, które przyciągną produktywne i innowacyjne inwestycje zagraniczne. Tylko wtedy Polska będzie miała możliwości, aby stać się krajem, który ma szanse na rozwój gospodarczy i dobrobyt swoich obywateli.
Najważniejszym warunkiem jest to, że jak powietrze i słońce, potrzebna jest wolność. Wolność działania i przeciwstawienie się drapieżnym praktykom grup mniejszościowych w kraju i drapieżnym praktykom grup kapitałowych oraz politycznych z zagranicy. Te drapieżne praktyki krajowe to przede wszystkim rodzime sitwy układów postkomunistycznych, monopole grup zawodowych (komornicy, notariusze, adwokaci), sitwy grupy władzy sądowniczej i prokuratorskiej, lokalne i regionalne kliki władzy partyjnej, resortowe i instytucjonalne sitwy polityczne i biurokratyczne, od urzędów skarbowych i zusowskich poczynając, czy też wreszcie wspomagana przez swoich ziomków z zagranicy mała żydowska grupa władzy medialnej i politycznej. Ta ostatnia grupa jest najbardziej szkodliwa, ponieważ ona już umocniła instytucjonalnie swoją władzę w Polsce. Zagraniczne praktyki grabieżcze wynikają zasadniczo z warunków, jakie są im stwarzane przez rodzime skorumpowane i skolonizowane umysłowo pseudoelity władzy.
Młody ekonomista Mancur Olson w podróży do Europy w 1950 roku zadał sobie pytanie, dlaczego wtedy kwitł rozwój podbitych Niemiec, a zwycięską Anglię gnębił gospodarczy zastój. Na to pytanie odpowiedział dopiero w 1982 roku w swojej książce "Wzlot i upadek narodów". Otóż M. Olson odkrył, że w każdym ludzkim społeczeństwie w miarę upływu czasu zaściankowe kartele oraz lobbyści rosną w siłę i zaczynają wysysać ekonomiczny wigor kraju. Wojna czy też zamieszki społeczne burzą te mafijne układy. Tak się stało przez wojnę w Niemczech i Japonii, a w Chinach przez rewolucję. Ale w Anglii, choć podupadłej przez wojnę, stare instytucje dalej istniały. Podobnie stało się w Polsce przez kompromis "okrągłego stołu". Naród może przezwyciężyć rodzime układy tylko wtedy, jeśli zrozumie, jak niebezpieczne są trwałe mafijne powiązania w celu wyzysku i grabieży. Dopiero kiedy się zburzy te stare, wtedy wprowadzenie reform jest możliwe. Mao Tse-tung cieszy się dziś ogromnym szacunkiem w Chinach, mimo tego, że zburzył cały kraj i wszystkie jego stare instytucje. Ale dzięki temu na bazie późniejszych reform powstały nowe Chiny, które mogą się szczycić przez dwie dekady dwucyfrowym rozwojem. Moi znajomi Chińczycy w odpowiedzi na krytykę Mao Tse-tunga mówią, że czasem ojciec powinien być surowy. Większość taksówek w Chinach ma na przedniej szybie wisiorek z fotografią Mao Tse-tunga. Komunizm w Polsce został dawno temu obalony, ale tak jak w powojennej Anglii pozostały u nas stare instytucje. Odeszła PZPR, ale pozostawili skorumpowaną państwową administrację. Dlatego nasi taksówkarze mają wisiorek z kopią obrazu Czarnej Madonny, bo nigdy nie mieli prawdziwego lidera.
Dzięki spełnieniu dwóch podstawowych warunków rozwoju sami Polacy, każdy na swój sposób, pojedynczo lub grupowo, nareszcie będą mogli zacząć budowę państwa, które będzie im służebne i pomocne. Pozostaje pytanie, dlaczego ochrona praw jednostki dająca jej wolność i uniemożliwienie grabieżczych praktyk, nigdy nie stanowiły żądań polskich wyborców? Wyborców przecież niezadowolonych w większości z jakości brutalnego przejścia szokowego jednym krokiem z komunizmu do kapitalizmu.
Przede wszystkim dlatego, że członkowie wielomilionowego elektoratu wyborczego w Polsce nie są zorganizowani i wykazują się nieświadomością i niewiedzą co do korzyści związanych z tą zmianą. O ile łatwo jest dostrzec konkretne korzyści członkom małej grupy grabieżczej, o tyle członek wielomilionowego elektoratu mylnie myśli, że otrzyma jedynie milionowe części nagrody. Dlatego może uważać, iż nie jest warte dużego zaangażowania i ryzyka narażania na szwank jego pozycji, jeśli będzie się domagał zmiany politycznej. I ten sam człowiek będzie się awanturował, jeśli ktoś mu zabierze 100 zł. Ale nie powie nic, kiedy wrogi mu rząd, różnorodnymi podatkami zabierze mu dodatkowe 3000 zł każdego roku. To tak, jak ta powoli podgrzewana w wodzie żaba, która nie wyskoczy z garnka, aż się ugotuje.
Wymiana elity władzy oraz reformy w aparacie administracyjnym stały się w Polsce najwyższą koniecznością. Alternatywą jest ciągłe trwanie autokratycznej, sklerotycznej gospodarki, rządzonej przez podrzędnych krętaczy i rabusiów.
Charakter działania tych pyszałkowatych miernot jest taki sam jaki był cel okupantów za Stalina – maksimum podatków od ludzi i przedsiębiorstw i okazjonalna propagandowa jałmużna dla grup mniejszościowych. Postkomunistyczni politycy i biurokraci nigdy nie byli zdolni do wykazania się większą wyobraźnią. Przez ćwierć wieku mieli szanse, aby stworzyć w Polsce normalne warunki dla rozwoju gospodarki. I nie zdali egzaminu. Tym bardziej nie powinniśmy pozwalać, żeby tak jak w innych krajach autokratycznych, ich dzieci zostały następcami tej chciwej i nędznej, samozwańczej i samopromującej się pseudoelity politycznej.
Ale wróćmy to przemyśleń ekonomisty M. Olsona. W swoich późniejszych latach M. Olson podkreślał, że aby powstał dobrobyt w biednych krajach, musiały one zreformować swoje stare instytucje rządowe oraz wprowadzić w życie rozsądne wytyczne polityczne, związane z narodową strategią rozwoju kraju. Bieda większości krajów to wynik grabieży przez zasiedziałe pseudoelity polityczne, które mają rządy dobre tylko dla siebie. Bezpieczeństwo prawa własności oraz zawieranych kontraktów, razem z rozsądną polityką gospodarczą, to jest różnica między biedą a dobrobytem kraju. W rzeczywistości te warunki dla dobrobytu kraju, stwarzają lepsze możliwości do gospodarczego rozwoju niż kapitał, zasoby naturalne, edukacja czy też inne czynniki opisane w książkach z ekonomii. To jest odpowiedź, dlaczego produktywność pracownika oszałamiająco wzrasta, kiedy przekroczy on granicę między Polską a Anglią czy Niemcami.
Żeby takie warunki stworzyć w Polsce, ludzie władzy w rządzie muszą mieć serce i kochać swoich rodaków. Bo najlepsza droga to jest droga serca. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że samozwańcza elita, która niezmiennie dzierży władzę w Polsce od 1944 roku, gardzi nami i nas nienawidzi. To dlatego nigdy nie uwzględniono podstawowych warunków do rozwoju gospodarczego państwa, które są konieczne jak powietrze i słońce. I co jest bardzo znaczące, nie są drogie, bo nic nie kosztują.
Ale wina za ten stan rzeczy jest także po stronie samych Polaków. Kiedy widzę dzisiaj wielkie marsze Polaków z morzem naszych flag narodowych, zawsze mam pytanie, w jakim celu ci ludzie wyszli na ulice. Czasem mam wrażenie, że jest to syndrom chłopa pańszczyźnianego, gdzie parobcy proszą swego pana o polepszenie warunków ich mizernego żywota. Ale w polityce liczy się tylko siła i gospodarczy okupant dobrze to wie. Dlatego samozwańcza elita władzy wydaje dużo pieniędzy z budżetu na własną ochronę: najbardziej nowoczesny sprzęt do podsłuchów obywateli, na najbardziej nowoczesny sprzęt dla wojska i policji, a także niewspółmierne wysokie w stosunku do innych Polaków wynagrodzenia i emerytury dla służb specjalnych i mundurowych. Czym więcej ludzi weźmie udział w marszach niepodległości, tym więcej pieniędzy będzie wydane przez rząd na własną ochronę. Proszę zobaczyć, jakie drastyczne kary, do kary śmierci włącznie, weszły w życie w dekrecie stanu wojennego w Polsce. Na wypadek gdyby zabiedzeni i zniewoleni Polacy byli bardziej agresywni. A więc nie oczekuję, że wroga nam pseudoelita wprowadzi warunki rozwoju opisane przez Olsona w życie na zasadzie dobrej woli.
A jednak wyżej opisane zmiany są konieczne i niezbędne, aby Polacy mieli przestrzeń życiową we własnym kraju, czyli wystarczającą ilość miejsc pracy. Polityka wrogich nam rządów nie ma szansy na dalsze przetrwanie – model rządzenia krajem, który trwa od ćwierć wieku, nie jest trwały. Rządząca pseudoelita dochodzi obecnie do końca możliwości pożyczania pieniędzy w celu utrzymania się przy władzy. Istniejąca sytuacja gospodarcza świata nie daje wielu możliwości na przypływ dużej ilości gotówki z eksportu. W najgorszym wypadku rząd nie zdoła zbilansować i tak mizernego już budżetu i zostanie zmuszony do rezygnacji z powodu bankructwa. Powstanie wtedy chaos, z którego być może, przy wielkim szczęściu, wyłoni się rząd narodowy, który zagwarantuje opisane przez M. Olsona warunki rozwoju.
W innych krajach w przypadku takiego kryzysu władzę przejęłoby wojsko, aby zapobiec rewolucji. Ale w Polsce wojsko jest za potulne i za mało patriotyczne, aby go było stać na tego rodzaju inicjatywę. Przypominam to jako jeden z możliwych wariantów dalszych reform w Polsce. Na podstawie moich obserwacji oraz doświadczeń politycznych uważam, że obecny system gabinetowo-parlamentarnej władzy nie ma sensu. Uważam, że z pewnymi poprawkami archaicznych elementów, najlepszy w obecnej sytuacji dla wprowadzenia reform w Polsce jest system władzy prezydenckiej. Taki jak w Stanach Zjednoczonych. Jest to system rządzenia krajem bardziej zbliżony do kierowania dużą komercyjną korporacją , gdzie w sytuacji kryzysu nie ma możliwości żadnego kosztownego nonsensu, który będzie stratą. Konstytucja USA zabrania przypadkowym parlamentarzystom sprawowania jakichkolwiek stanowisk rządowych. Zapewnia jednoznaczny i konkretny podział władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Daje ona największą gwarancję na dwa podstawowe warunki rozwoju gospodarczego kraju udokumentowane przez M. Olsona: poszanowanie praw obywateli i ochrona przed wszelką grabieżą. Ochrona przed grabieżą wszelkiej własności prywatnej i państwowej.
Politycy, którzy rządzili Polską przez ostatnie ćwierć wieku, przejdą do historii Polski jako nieudolne, sprzedajne miernoty, których jedyną motywacją przez brak poczucia pewności siebie, była żarłoczna chęć zabezpieczenia finansowego swoich rodzin na kilka pokoleń. Jak to się mówi – na złodzieju czapka gore, i tak większość polskich oligarchów, zamiast stać się w Polsce oficerami rozwoju, zainwestowała swoje zdobyte w Polsce fortuny za granicami kraju. Nie dla nich gloria i chwała. Takie wartości należą się tylko dla altruistycznej elity w Polsce, która zawsze była i jest, ale nigdy jeszcze nie miała możliwości władzy. Nadchodzący kryzys gospodarczy daje nadzieję, że gospodarcza katastrofa zburzy stare mafijne instytucje państwowe, a wroga nam pseudoelita w obliczu klęski zostanie zmuszona do porzucenia pałaców władzy i zostawienia otwartych drzwi dla rządu fachowych patriotów. Dopiero wtedy wszyscy razem, radośnie, możemy popchnąć koło zamachowe gospodarki w tym samym kierunku – opiekuńczej i dynamicznej Polski narodowej.
Stanisław Tymiński
14 stycznia 2013
Acton, Ontario, Kanada
www.rzeczpospolita.com
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!