farolwebad1

A+ A A-

Z Ost Frontu: Podróże cieszą

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

pruszynskiWracając z Warszawy, w pociągu spotkałem sympatyczną parę z Moskwy. Byli trzy tygodnie w Europie, w tym Polsce. Ona prawniczka, pracuje w Dumie i zarabia ponad tysiąc zielonych, on w biurze tłumaczeń, gdzie wyciąga do pięciu tysięcy. Mieszkają w jednopokojowym mieszkaniu na przedmieściu, 50 minut metrem od pracy, które kosztuje ich 1000 buksów.
Być może pojadę do nich na prawosławny Nowy Rok, który jest tam hucznie obchodzony, który przypada w nadchodzącą niedzielę.

Prezent noworoczny
Powróciłem do śnieżnego i zimniejszego od Warszawy Mińska, by się dowiedzieć, że od pierwszego stycznia podrożała na Białorusi komunikacja miejska o 15 proc., opłaty komunalne o 40 proc., wódka, papierosy, benzyna, mleko i sporo innych rzeczy, ale nie nastąpiła dewaluacja naszego rubla.
7 stycznia przypadało prawosławne Boże Narodzenie. Wielu wiernych przybyło na pasterkę w nocy z niedzieli na poniedziałek. Prezydent ze swym małym synem odwiedzili jedną z cerkwi, gdzie zapalili świeczki i powitał ich metropolita Filaret, oraz wysłuchał śpiewów młodzieżowego chóru. W samo Boże Narodzenie było w wielu miastach mrowie ludzi i otwarte bazary oraz tu i tam kąpali się ludzie w przeręblach lub tylko w siedmiostopniowym mrozie oblewali zimną wodą.

W śródmieściu ponownie otwarto lodowisko i sporo ludzi jeździło na łyżwach.

Kiedy wojna?
Od ponad roku w takich pismach, jak "Nasz Dziennik" czy "Niedziela", ukazują się stale ogłoszenia Kasy im. Stefczyka, która działa podobnie lub może dokładnie na wzór kanadyjskich unii kredytowych. Oczywiście jest to nie po myśli rządzącej PO, bo wsparcie niemainstreamowych mediów jest dla nich groźne, więc lada chwila pójdzie na nią atak.

Nowy sport
Na Kasprowym w restauracji był malunek przedstawiający jazdę na nartach, gdy narciarz ciągnięty jest przez konia. Prawdę powiedziawszy, nigdy tego w rzeczywistości nie widziałem, a teraz rosyjska TV pokazała w programie dla dzieci nową podobną rozrywkę, jazdę narciarza ciągniętego przez psy.

Noc i podwieczorek z Niną Andrycz
U mej siostry wśród mrowia książek, jakie ona zakupiła w Warszawie, znalazłem wspomnienia dziś 96-letniej wielkiej aktorki, wieloletniej żony "długodystansowego pływaka", wieloletniego premiera PRL, czyli Józefa Cyrankiewicza. Mówiono dawniej dowcipnie, że jeśli nawet gen. Anders wjedzie do Warszawy na białym koniu i zostanie prezydentem, to Cyrankiewicz będzie jego premierem.
Książkę tej wielkiej aktorki czytałem pół nocy i dobrą część następnego wieczora, więc tej recenzji dałem taki tytuł.
Pani Nina jest Kresowiaczką. Urodziła się w Brześciu nad Bugiem, a podczas rewolucji wyjechała na kilka tygodni do Kijowa i mieszkała tam lat 10. Nie ewakuowała się, jak to zrobiło wielu Polaków w 1920 r., i biwakowała tam do 1927 r., więc poznała rozkosze bolszewii oraz teatr i operę, co spowodowało, że podjęła decyzję zostania aktorką. Ba, tam zaczęła pisać wiersze i różne wspomnienia. Wreszcie odnalazł ją ojciec i wróciła do Polski. Skończyła Państwową Szkołę Teatralną w Warszawie w 1934, a pierwsze występy miała w Wilnie. Ale już w sezonie 1935 zaangażowała się do Teatru Polskiego, z którym związana była 60 lat. Krok po kroku stawała się gwiazdą polskiej sceny, ba, nawet amerykański impresario zapowiedział jej, że jeśli nauczy się angielskiego, to ściągnie ją do USA.


Wojna przerwała jej karierę, podczas której pracowała jako kelnerka i przechowywała Żydówkę Zulę Dywicką, za co jak setki tysięcy Polaków nie dostała dotąd medalu z Yad Vashem, które skąpo Polakom za ratowanie Żydów przyznaje ta mało uczciwa instytucja. Po wojnie znów grała w Teatrze Polskim i zaczęła dostawać kwiaty od nieznajomego J.C. W końcu została zaproszona do mieszkania urzędującego premiera na kolację, który od razu powiedział jej, że chce się z nią żenić. 21 lipca 1947 r., w pałacu Rady Ministrów, dziś pałacu prezydenta, na Krakowskim Przedmieściu, zawarli związek, który trwał 16 lat. Świadkiem ślubu był dyrektor teatru Adolf Szyfman oraz szef PPR imć Gomułka, który zapytał panią Ninę, ile godzin pracuje, i gdy dowiedział się, że łącznie z próbami i występami 12, to się ucieszył, bo jak powiedział, małżonek pracuje do 16 godzin. Przed ślubem pani Andrycz zapowiedziała mężowi, że nie urodzi mu dzieci. Obietnicę, mimo jego perswazji, spełniła, robiąc co najmniej dwie skrobanki, choć ówcześnie były one przestępstwem karanym więzieniem.


Ze smutkiem stwierdzam, że mało znalazłem w tych wspomnieniach najciekawszych dla mnie spraw, czyli tego co się działo w "kuchni władzy", a przecież co najmniej okruchy tego, co się tam działo, musiały do niej docierać. Wspomina to, że fuzja PPS z PPR była wielkim ciosem dla męża, który po niej zaczął pić. Prócz Gomułki występuje w jej wspomnieniach tylko jedna postać wczesnej komuny, wielkorządca PRL-u Żyd Jakub Berman, którego zięć imć Śpiewak jest teraz dyrektorem Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie i za pieniądze polskiego podatnika szkaluje Polaków, między innymi robiąc promocje paszkwilantowi Grossowi. Berman, kat polskiej kultury, między innymi usunął Artura Szyfmana z posady dyrektora Teatru Polskiego, który przed wojną był jego własnością.
Niestety, okazuje się, że pani Nina niebacznie obiecała swemu dawnemu mężowi, że o tych czasach nie będzie pisać. Teraz pytanie, jak jej wytłumaczyć, by nie dotrzymała tej obietnicy.


Pani Nina była pracoholiczką i zapewne to też przyczyniło się do rozkładu małżeństwa. Po latach nagle znalazła notes męża i tam nazwiska jego kochanek. Nastąpiła ostra scena. Mąż zaczął ją przepraszać, ale małżeństwo nie trwało długo. Dowiedziała się wreszcie od kolegów, że stale spotyka się z pewną dzieciatą lekarką, i kiedyś wracając do domu, dowiedziała się od swej wiernej gosposi, że mąż przeniósł się z domu numer 8 w alei Róż do domu nr 7, a potem już nie osobiście, ale przez kogoś poprosił o rozwód, który bez orzeczenia winy dostali.
Ciekawe są przeżycia uczuciowe pani Niny przed i po małżeństwie z premierem oraz spotkanie z diabłem, który ją nieraz nawiedzał. Obecnie jest ona bardzo krytyczna w stosunku do tego, co pokazują teatry nie tylko Polski. Stwierdza, że za komuny panowała nieznośna nowomowa trawa i propaganda ustroju, dziś w nowokapitalizmie panuje mowa trawa i propaganda zakupów.
Jej kariera aktorki wielu zasłoniła jej zdobycze literackie i teraz spróbuję przeczytać jej trzy powieści, a po przeczytaniu postaram się ją jeszcze raz na obiad zaprosić. Może uda mi się jej wytłumaczyć, że powinna kuchnię PRL nam przedstawić, bo kto jak kto, ona najbliżej jej stała.
Dalej zapytam, co należy zrobić, jeśli Pan Bóg mi zezwoli stanąć na czele Białorusi, by jej teatr był taki, jaki ona chciałaby, by był.

Aleksander graf Pruszyński


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.