Sprawy polsko-żydowskie nadal dominują w polskiej publicystyce, a ponieważ my pisaliśmy o tym z dawien dawna więc tylko jedna uwaga; brakuje dobrych materiałów po angielsku, przedstawiających polskie argumenty; naprawdę IPN mógłby się bardziej postarać, aby przygotować materiały w wielu językach napisane klarownie - takie talking points. Bo tutaj bardzo często stajemy wobec dyktatu środowisk, które powołują się na holocaust scholars, na bardzo wygadanych ludzi, którzy kłamią wyrywając z kontekstu różne sprawy, a my nie jesteśmy w stanie podać faktów, których pełno w polskich źródłach, a które by ich zatkały. Jest to wielkie pole do popisu, w końcu Instytut Pamięci Narodowej pieniędzy ma sporo i mógłby o to zadbać. Tym bardziej, że znane są ścieżki argumentacyjne przeciwnika i wiadomo jak zbijać go z tropu; wiadomo co jest pomijane, a co przeinaczane, w jaki sposób zakłamuje się tamte czasy.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!