Swięta i po świętach…
Jak co roku poszliśmy z księdzem Władysławem Zawalniukiem i dwustoma rodakami pod pomnik mistrza Adama gdzie na nas czekało siedmiu policjantów.
Śpiewaliśmy kolędy po polsku i białorusku, a te mało kto śpiewał oprócz kościelnego chóru. Przemawiało kilku mniejszego kalibru notabli z białoruskiej kultury i konsul RP. Dalej dzieliśmy się opłatkiem, składaliśmy sobie życzenia, karmiono nas kawą i dostarczone przez naszego proboszcza bułeczki.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!