Polska wchodzi w ostatnie dni przed Bożym Narodzeniem, co zawsze oznacza rodzaj nirwany – stanu, w którym życie polityczne, a nawet wiele innych objawów życia zamiera. W Wigilię sklepy zamykane są wcześniej, ulice powoli pustoszeją, odgłosy miasta cichną, podobnie jak we wsi opisywanej przez Bolesława Prusa – gdzie „słychać tylko wołanie upiora i ujadanie strwożonych psów”. Jednak nic złego się nie dzieje.
REKLAMA
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!