Tadeusz Boy-Żeleński pisał, że do Polski docierają, a właściwie nie tyle „docierają”, co zostają w naszym kraju przekształcane jak nie w farsę, to w sielankę, nawet największe dramaty. Taka na przykład rewolucja francuska w Polsce przekształciła się we fraszki pozbawionego złudzeń księdza biskupa Ignacego Krasickiego i Uniwersał Połaniecki Naczelnika Kościuszki – a demoniczość pojawiła się dopiero za sprawą Austriaków w osobie Jakuba Szeli.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!