Chyba wszyscy lubimy słuchać padających pod naszym adresem komplementów. Choć zwykle bierzemy lekką poprawkę oceniając ich pełną szczerość. Mężczyźni komplementowani co do swej mądrości, postawy i wyglądu zewnętrznego zwykle chętnie w to wierzą, będąc często (łysi brzuchacze!) mało krytyczni w stosunku do siebie. Zresztą i tak komplementują się zwykle kobiety. One zaś podobno, nawet te najpiękniejsze prawie nigdy nie są w pełni zadowolone ze swojej urody. Nawet te biorące udział w konkursach piękności. Miss Polski kiedyś powiedziała, że nie ma takiej piękności nad pięknościami, bo wszystko to rzecz gustu. To tyle o bliźnich.
A jak jest, jak się rzecz macała z tymi komplementowaniem w dziedzinie, o której zwykle piszę – to znaczy w polityce? Tutaj mamy w Warszawie zaskakujące połączenie. Obecna ambasador USA w Polsce, była podobno kiedyś w latach młodości kosmetyczkę. Dobra w obu dziedzinach? Czy warta będzie komplementów – przekonamy się. Na razie chwali Polskę. Komplementuje nas.
Historyczne przykłady, jakie mi się aktualnie w tym ustępie nasuwają, nie są niestety zbyt optymistyczne. Aktualnie bowiem Austriacy nie chcą postawienia gotowego już pomnika króla Jana III Sobieskiego w Wiedniu. A przecież tak komplementowali w 1683 r. naszą husarię i Polskę! Wdzięczność to wszak uczucie, które się szybko starzeje. Już w następnym wieku Osterreichowcy ochoczo wzięli udział w rozbiorach Polski. A dziś w ramach popularnego korygowania historii gloryfikują raczej własną w bitwie wiedeńskiej dzielność, umniejszając zasługi naszych wojsk. Ale prawda jest taka, że bez husarii , pohańce skroili by Wiedeńczykom jak nic dupę – to znaczy splądrowali i spalili miasto, a nie zamordowanych mieszkańców pognali w jasyr, kobiety do haremów, a dzieci wychowaliby na przyszłych janczarów. Może dziś jest w tym trochę polit-poprawności, bo a nuż jakiś współczesny Ahmed lub Ismail, nowi obywatele, przechodząc koło takiego pomnika skrzywiłby się urażony. Lepiej postawcie go sobie w Krakowie, radzę Austriacy. Łaskawcy! Dziękujemy.
Ale miało być o komplementach. W 1940 r. nasłuchali się ich polscy lotnicy w Anglii. Cenili sobie najbardziej na pewno czynne rzeczowe komplementowanie, jakiego doznawali ze strony młodych Angielek. Były też komplementy od starego cynika i krętacza (prosimy nie powtarzać!) Churchilla. “Nigdy tak wielu nie zawdzięczało itd.”. Szczerze? Przypuszczam, że wątpię. Bo w 1945 r. w londyńskiej paradzie zwycięstwa maszerowali żołnierze ponad 10 narodowości, które (podobno) dzielnie też walczyły z Niemcami. Zabrakło jednak miejsca (!) dla tychże lotników, żołnierzy Andersa i Maczka, czy Sosabowskiego – bo nie można było drażnić Stalina. Co za Angielska delikatność! Ostatnio komplementował Polskę i Polaków prezydent Trump. Miejmy nadzieję, że szczerze, a nie tylko dyplomatycznie. Przecież zasługujemy.
Na koniec zostawiłem komplementy last but not least od znanego polityka trzymającego onegdaj w łapach ponad pół Europy. To nie może być najmniejszych wątpliwości, iż wtedy mówił to, o czym był głęboko przekonany. Na pewno nam też nie kadził. Któż to taki? Nie kto inny, niż Führer III Rzeszy – Adolf Hitler! Co powiedział, cytuję dosłownie: “Polacy są jedynym narodem w Europie, który łączy w sobie wysoką inteligencję z niesłychanym sprytem. Jest to najzdolniejszy naród, ponieważ żyją ciągle w niesłychanie trudnych warunkach politycznych , wyrobił sobie rozsądek życiowy nigdzie niespotykany”. Absolutnie szczerze, choć złowieszczo o czym świadczy ciąg dalszy tego komplementowania. Też cytuję: “Bez litości zabijać należy wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy! Tylko w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, Lebensraum, której potrzebujemy. Tereny polskie wyludni się i zasiedli Niemcami”. Lepszych trzeba usunąć. To proste. Co do naszej inteligencji miał rację. To, co udało mu się zrobić z Niemcami, nie udałoby się na pewno z Polakami.
Taki krzykliwy pajac ze śmiesznym wąsikiem cwany, i w ząbek czesany, nigdy by żadnej politycznej kariery u nas nie zrobił. Nie mówiąc o dyktaturze. Utrącono by go szybko. A głupie (głupsze wszak według jego słów Szwaby) broniły go do końca. To samo można odnieść do Lenina i Stalina my nię frajery nie z nami takie numery! Zarówno Niemcy, jak i Rosjanie dali się wysyłać na śmierć, tortury i mordować, jak przysłowiowe owce, które za wiodącym ich baranem skaczą w przepaść. Górujecie nad Polakami nasi pożal się Boże sąsiedzi tylko liczebnością i chęcią do działania wspólnie przeciw nam . Nec Hercules contra plures! Amate et multiplicate rodacy! Mało nas do pieczenia chleba! Wbrew Hollandon Jandom i rudym rozwrzeszczanym babom (było nie było - bęc babę w ryło) drucianym wieszakom, zdrajcom narodu, targowiczanom, aborcjonistom. Cierpliwości z nimi trzeba, niech się dzieje wola nieba. Więcej nas musi być i już!
Żarcik a propos. Ponad 90-letni parafianin prosi proboszcza, aby udzielił mu lekcji łaciny. - Wkrótce pójdę do nieba i chcę móc porozmawiać ze świętym Piotrem. - Ale co jeśli pójdzie pan do piekła? To nie problem. Niemiecki znam, a rosyjskiego też się w szkole uczyłem. Pamiętem!.
Ostojan Toronto, 20 września 2018.
PS Komplement dla Gońca - schudł i staniał ale trzyma fason. Ciągle jest ciekawy, choć konkurencja innych polskich gazet jest duża i nie odpuszcza. Pamiętajcie o tym reklamodawcy z polskiego biznesu - kogo popieracie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!