farolwebad1

A+ A A-

Czyj premier, czyi ministrowie?

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

szkopowskiPrzejawem największej ...nieroztropności... jest przeświadczenie, że głośnymi deklaracjami o umiłowaniu, uda się kogokolwiek przechytrzyć. Jest to pozostałość młodzieńczego stylu myślenia, kiedy podobne chwyty były uzasadnione przy zdobywaniu wybranki serca. Kiedy los rzucił cię w szeregi władzy, zapomnij obywatelu o młodości, a pamiętaj, że masz obowiązki polskie – a to już inny poziom, wymagający kwalifikacji, trzeźwego myślenia, poczucia honoru i więzi narodowej. 

        Początek tego roku obfitował w wiele burzliwych wydarzeń, które powinny stać się kanwą do dyskusji nt. kondycji obecnie rządzącej ekipy i jej oceny.

  Nie ulega wątpliwości, że PiS postawił sobie parę właściwych celów, jak: naprawa sądownictwa, określenie wieku emerytalnego, osądzenie aferzystów, polityka prorodzinna i parę innych. Hasła te dawały nadzieje na spełnienie oczekiwań społecznych i te hasła były przyczynkiem wyborczego zwycięstwa.

        Trochę trudno więc sypać uwagami krytycznymi, kiedy istnieje podejrzenie, że zamiary tej partii są uczciwe, a tylko nieudolność nie pozwala na sprawną realizację zadań. 

  Ponieważ jednak sprawa dotyczy narodu, a nie partii, to naród odejść powinien od tradycyjnej naiwności i ocenić rządzących sprawiedliwie, odrzucając postawę tzw. totalnej opozycji. Trzeba w tym miejscu powiedzieć, że wrzask o zniszczeniu demokracji i prowadzeniu Polski do katastrofy to nie są żadne argumenty, a jedynie gęganie odlatujących gęsi. Podobnie wyjaśniające stękanie z drugiej strony – że posłowie PiS głosowali za traktatem (nie czytając go), bo wiedzieli, że i tak będzie podpisany – to też nie są argumenty, a świadectwo zamulonej głowy.

   Przeciętnemu Polakowi do budowy własnych przekonań pozostają jedynie fakty dokonane. Przeciętny Polak po tych ostatnich prawie 30 latach już wie, że cała otaczająca go mgła medialna to ewidentne kłamstwo. Wie, że prawdą są rosnące ceny, podatki i wszystko, co jest jego bolesną codzienną rzeczywistością, która go dotyka. Zdolność kojarzenia faktów i logika myślenia mogą być narzędziem do uzyskania dodatkowej wiedzy, koniecznej do budowy światopoglądu. Tę zdolność posiadają jednak nieliczni, dla których poza dolegliwościami wegetacji dochodzi ból, gdy widzą, że tolerowany jest zboczeniec sikający na tablicę pamięci zamordowanych przez Niemców w 44 r. Polaków (50 tys. mieszkańców Woli), czy inni lżący nasze symbole religijne i narodowe. 

        Tych mniej licznych Polaków boli, gdy minister zwący się Polakiem, dotuje z naszych pieniędzy teatry produkujące spektakle ukazujące Żołnierzy Niezłomnych jako bandytów, a wstrzymuje dotacje tym, którzy uznają Niezłomnych za bohaterów. Tę myślącą mniejszość bolą wiernopoddańcze akty tych, na których ręce społeczeństwo złożyło obowiązki rządzenia i reprezentowania Polski. Jak bowiem zwolennicy PiS mają wyjaśnić, że tuż po zwarciu w sprawie ustawy o IPN i związanej z tym antypolskiej nagonce wspomniany „minister od siedmiu boleści” planuje poświęcić kolejne setki milionów na nowe „muzea”. 

        Ci nieliczni wiedzą, że jeżeli minister nie radzi sobie z obowiązkami, to powinien zrezygnować z zajmowanego stanowiska. Jeśli tego nie czyni, to dla naprawy honoru powinien zostać wysłany do ośrodka korekcyjnego, gdzie „inmates” zaprezentowaliby mu w „realu” spektakle, do których on dopuszcza. Jeden taki minister wystarczy, by skreślić cały dorobek 500+... i czkawka może odezwać się w zupełnie nieoczekiwanym momencie, tj. w końcu kadencji. Nie wiemy, czy działanie ministra jest jego tylko inicjatywą, czy też słuchać musi poleceń z wyższych półek?

   Idźmy zatem w górę, i co słyszymy? 

        „Chcę walczyć z antypolonizmem tak, jak nasi żydowscy bracia walczą z antysemityzmem” – powiedział premier Mateusz Morawiecki, zabierając głos podczas debaty „Marzec ’68” na Uniwersytecie Warszawskim.

        Ta absurdalna wypowiedź skierowana została do Polaków, kiedy wiadomo, że żaden „brat” nigdy na to nie pozwoli. Czy to był żart Pana Premiera z Polaków? Warto te słowa zapamiętać i obserwować poczynania Pana Premiera w tworzeniu narzędzi do walki z antypolonizmem. Narzędzi, które powinny być równoważne izraelskim wzorcom, by zapewnić podobne sukcesy. Przypuszczać należy, że dzięki istnieniu precedensowych postanowień Izraela, Panu Premierowi uda się przeforsować równoważne ustawy jeszcze przed końcem kadencji. 

        W. Cejrowski w jednym z jego najgorszych wywiadów rzucił jednak dobry pomysł, by przekalkować izraelskie przepisy i wprowadzić je. Częścią tego tytułowego zdania jest „...jak nasi żydowscy bracia...”, i tu pełne uznanie za szczerość – nie wstydźmy się znanej prawdy, że poza premierem istnieje grupa „MY” . 

  Tzw. ustawa o IPN była bublem prawnym. Miała ona być odpowiedzią na przybierający na sile bunt społeczny przeciwko bierności rządu. Chciano Polaków chytrze uciszyć. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że w tej partyjnej egzekutywie PiS, w żadnej z wyszkolonych głów nie zakiełkowało, iż bez polskich odpowiedników haseł „antysemityzm i holokaust” cały spektakl nie ma sensu. Pozbawiony braterskich uczuć izraelski przywódca niuansów nie wyczuł i nasi biedni namiestnicy będą kręcili walczyki jeszcze długo. Zapora postawiona polskiej ustawie miała oczywisty sens. Jeśli ma się w rękach większość światowych mediów, to „artyści” będą malowali bezkarnie Orła Białego z sześcioramienną aureolą czy nagiego JPII i świat będzie rechotał z Polin (jak to Polskę nazywają najwyżsi przedstawiciele ekipy rządzącej). Naukowcy też mogli i dalej będą mogli grać „polski futbol” ludzką głową – to już zostało bardzo pośpiesznie załatwione.

        Premier Morawiecki powiedział dalej: „My mamy obowiązek im w tym pomagać. Mam nadzieję, że oni nam pomogą z antypolonizmem”. Panie Premierze, a skąd taki obowiązek? Z jednej (naszej) strony obowiązek, a z drugiej strony nadzieja?

        Przedszkolakom można wcisnąć, że to „jakieś” media kalumnie na Polskę rzucają; ale dorosły wie, że na ustawę zareagował właśnie główny organizator antypolskiej nagonki, który w niczym pomagał nam nie będzie. 

        Podczas tej konferencji premier mówił, że „...Związek Radziecki od początku swojego istnienia prowadził naprzemiennie politykę antysyjonistyczną, w latach 50. antysemicką...”. M.M. mówił, że „...ta polityka była wykorzystywana do walk wewnętrznych w ramach frakcji partyjnych. W Polsce tendencje te były wykorzystywane przez frakcję »chamów«, do których należeli Moczar, Szlachcic, przeciwko »innej« frakcji partii komunistycznej...”. 

        Czy był jakiś zakaz wypowiadania nazwy tej „innej” frakcji? Przecież wszyscy wiedzą, jaka to była frakcja. Premier nie wyjaśnił mechanizmu powstania tej „innej” frakcji. Nie wyjaśnił, skąd czerpała siłę po tak tragicznych stratach w II wojnie i jak mogła stać się siłą przewodnią (jak to wówczas powiadano). 

        Należałoby zapytać Pana M.M., czy ta frakcja wspomnianą walkę przegrała, czy wygrała? Wiadomo, że nie odpowie – no bo jak się wytłumaczyć z Rakowskiego, Urbana, Kwaśniewskiego, Mazowieckiego i wielu innych? Dzisiejsze przykłady wskazują, że frakcja „inna” jest nieprzerwanie w dobrej kondycji. 

        W liście do rabina Shmuleya Boteacha Mateusz Morawiecki napisał: „W czasie wzrastającej fali antysemityzmu w Europie, Polska znów staje się bezpieczną przystanią dla społeczności żydowskiej”. Premier ma wielkie serce; Żydzi, Ukraińcy, Romowie, Niemcy, Litwini – a gdzie bezpieczna przystań dla Polaków? Jak na razie nie zostały w całości wypełnione obietnice wyborcze. Tymczasem premier łapie się za nowe usprawnienia Polski, tzn. przebudowę naszej Ojczyzny w dom publiczny. Na zasadzie, każdy znajdzie tu łóżko dla siebie – przybywajcie. Czyż te projekty nie powinny być wielkim głosem obwieszczone przed wyborami? Kto wam dał prawo do takich poczynań, bez akceptacji narodu, którego własnością jest ten skrawek ziemi? 

        Polacy wiedzą, że pieniądze na 500+ zostały wyciągnięte od Polaków dla Polaków i jest to do zaakceptowania. Ale skąd pomysł wydawania ich reszty na tworzenie kolejnych antypolskich ośrodków? Jeżeli premier uznaje Izraelitów rzeczywiście za braci, to zamiast trąbić o wzrastającym antysemityzmie w Europie, powinien podpowiedzieć im, jakie są źródła tego bardzo powszechnego zjawiska, jak walczyć z podsycaniem go przez członków ich diaspory i jak nie dopuszczać do ekscesów, z którymi mieliśmy okazję zetknąć się w ostatnich latach. 

Ryszard Szkopowski


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.