farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
piątek, 10 październik 2014 14:49

Czy warto?

Napisane przez

Izabela EmbaloArkadiusz przyleciał z żoną do Kanady, by odwiedzić jej ciocię. Przybyli wraz z dwójką dzieci, chcieli osiedlić się na stałe w Kanadzie, gdyż widzieli tu lepsze perspektywy dla rodziny. Ciocia, starsza, samotna, bardzo ich namawiała do pozostania.

Arkadiusz był dość wziętym w Polsce mechanikiem samochodowym z wieloletnim doświadczeniem, pracował też za granicą i poznał angielski w sposób umożliwiający mu dość dobrą komunikację. Znalazł dość szybko firmę w Kanadzie, która chciała go zatrudnić na stałe. Firma wystąpiła o zgodę na zatrudnienie, było to w czasach, kiedy przepisy w tej kwestii były łaskawsze i kanadyjski pracodawca otrzymał zgodę na zatrudnienie polskiego fachowca. Pośrednik imigracyjny wysłał Arkadiusza z listem opisowym na granicę, by otrzymał wizę pracy. To była najszybsza i najtańsza droga. Na granicy urzędnik zaczął sprawdzać dokumentację i okazało się, że w dokumentacji i pozwoleniu na zatrudnienie był poważny błąd, ponieważ został wpisany inny zawód (mechanik silników przemysłowych), a w tym zawodzie Arkadiusz nie miał żadnego doświadczenia. Urzędnik na granicy odmówił wizy pracy ze względu na brak stażu pracy. Ktoś podpowiedział Arkadiuszowi, by inaczej załatwił sprawę. Można przecież wszystkie dokumenty w Polsce zorganizować za jakąś tam opłatą, nawet fałszywe. I tak Arkadiusz zrobił. Skontaktował się z znajomymi w Polsce, ktoś wystawił mu świadectwo pracy w zawodzie mechanik silników przemysłowych. Arkadiusz pojechał teraz na inną granicę – do innego urzędu, bo nie chciał spotkać tego samego urzędnika. Przedstawił wszystkie dokumenty i sfałszowane w Polsce świadectwo pracy. Wielkie było jego zdziwienie, kiedy urzędnik dokładnie przeegzaminował jego sprawę i pokazał mu kopię zeskanowanych poprzednich dokumentów z innej granicy. Urzędnik bardzo się zdenerwował i wydał decyzję negatywną wraz z nakazem natychmiastowej deportacji za imigracyjne oszustwo. Dobrze, że tylko na tym się skończyło i że nie wytoczono imigrantowi sprawy karnej. Arkadiusz miał tylko kilka dni na spakowanie się, w paszport wbito mu urzędową adnotację o zakazie przedłużenia pobytu czasowego, jego ważny status czasowy został też anulowany.

A można było zupełnie inaczej postąpić. Skoro był błąd w dokumentach z urzędu, Arkadiusz powinien ponowić podanie i poprawić błąd, zwyczajnie wpisać w dokumentację poprawną profesję za drugim razem. Jeśli pobyt czasowy się kończył, istnieje możliwość przedłużenia go w legalny sposób.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak próba okłamania urzędnika może wpłynąć na ich sytuację, nie wspomnę już o podawaniu nieprawdziwych informacji lub fałszowaniu dokumentacji. Obecnie każdy posiada jedną kartotekę imigracyjną widoczną w systemie komputerowym i urzędy oraz ambasady Kanady na całym świecie mają możliwość sprawdzenia notatek czy kopii złożonej wcześniej dokumentacji. Weryfikacja nie jest teraz trudna. Okłamanie urzędnika lub wprowadzenie w błąd to poważne przewinienie względem rządu Kanady, bo jego reprezentantem jest właśnie urzędnik państwowy. Teraz Arkadiusz będzie miał o wiele trudniejszą sprawę, nie jest też gwarantowane, że urząd imigracyjny wyda zgodę na jego wjazd turystyczny.

Warto się też zastanowić, czy warto w ten sposób postępować, zaprzepaszczając niekiedy realną szansę na emigrację. Poprawa dokumentów i staranie się o wizę pracy z posiadanym stażem pracy otwierały drogę do pobytu stałego poprzez nominacje prowincji czy w innym programie.

Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny – Kanada
licencja # 506496

OSOBY ZAINTERESOWANE WIZAMI, POBYTEM, STUDIAMI, PRACĄ W KANADZIE PROSIMY O KONTAKT TEL. 416 5152022
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

POMAGAMY TAKŻE W SYTUACJI OTRZYMANIA ODMOWY, NAKAZU DEPORTACYJNEGO, niesłusznej decyzji.
POSIADAMY UPRAWNIENIA DO NOTARYZOWANIA DOKUMENTÓW IMIGRACYJNYCH (BEZPŁATNA USŁUGA DLA NASZYCH KLIENTÓW).

piątek, 10 październik 2014 14:42

Nowy Jork. 40 lat potem

Napisane przez

Znów znalazłem się w Nowym Jorku, a właśnie późną wiosną czy wczesną jesienią to miasto, a zwłaszcza sam Manhattan, przedstawia się najprzyjemniej.

Bywałem tu częściej, gdy w 1973 roku moja Matka znalazła pracę w Nowym Jorku. Była bardzo zadowolona, bo mówiła, że robi to, co robiła dla nas za darmo, a teraz robi za pieniądze, i na dodatek mieszka w centrum wspaniałego miasta.

Zacząłem przyjeżdżać do niej z Montrealu i przy okazji poznałem pana Ignacego Morawskiego, seniora polskich dziennikarzy USA, którego siostra wyszła za stryja mego Ojca, i opowiadał nam wiele o rodzinie, kiedy mieszkali przed 1914 rokiem na Ukrainie.

Od niego też dowiedziałem się o Polskiej Paradzie Pułaskiego, jaka odbywa się w centrum Nowego Jorku w pierwszą niedzielę października, i dostałem zaproszenie nie tylko dla siebie, ale dla Polonii Montrealu, by przybyć na nią.

– Kim jest Antoni Kantor, co Pan robi i skąd pomysł, żeby kandydować na radnego?

– Przyjechałem do Kanady 28 lat temu, właśnie do Mississaugi. Potem przeprowadziliśmy się do Toronto, mieszkałem tam dziesięć lat, potem znów wprowadziłem się do Mississaugi, gdzie mieszkam od piętnastu. Kupiłem tutaj dom, tutaj dorastały moje dzieci, tutaj rozwijałem swój biznes. Uważam, że Mississauga to piękne, wspaniałe miasto.

Natomiast jako inżynier – bo to jest mój wyuczony zawód – nie zgadzam się z wieloma rzeczami, nie podoba mi się kierunek, w jakim to miasto idzie, i dlatego chcę wykorzystać swoją wiedzę i swoje doświadczenie inżyniera, właściciela firmy budowlanej, działacza różnych organizacji polonijnych i nie tylko, a także żeglarza, komandora klubu żeglarskiego i wicekomandora Polish Yacht Association, które skupia wszystkie kluby w całej Ameryce.
Chcę moimi umiejętnościami pomóc miastu i służyć ludziom, jak to czyniłem całe moje życie.

 

Tajemniczy wirus zabija i paraliżuje dzieci

Toronto

W środę władze torontońskiego Hospital for Sick Children potwierdziły, że u jednego z trojga małych pacjentów przyjętych z objawami podobnymi do polio wykryto enterowirusa D68. Szpital prowadzi badania sześciorga dzieci przyjętych z tego typu objawami. Drugie z dzieci zaraziło się rinowirusem, który wywołuje zwykłe przeziębienie. U dwojga innych w ogóle nie stwierdzono enterowirusów. Wyniki dwóch ostatnich przypadków nie są jeszcze znane.

Jak dotąd do Sick Kids trafiło siedem potwierdzonych przypadków enterowirusa D68. W USA jak dotąd stwierdzono zarażenie wirusem u 514 osób w 43 stanach. Czworo dzieci zmarło, nie wiadomo jednak, czy przyczyną nie były inne choroby.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni do McMaster Children's Hospital w Hamilton trafiło czworo dzieci z objawami podobnymi do polio, których lekarze nie potrafią wyjaśnić. Dzieci były szczepione przeciwko polio, poza tym nie miały kontaktu z nikim chorym.

Ordynator oddziału neurologicznego McMaster mówi, że do szpitala każdego roku trafia 4-6 dzieci z nagłym osłabieniem mięśniowym i częściowym paraliżem. Diagnoza to często zespół Guillaina-Barrégo dotyczący układu odpornościowego. Przypadku polio na oddziale nie było od 10 lat.

Na terenie Kanady w ostatnim czasie stwierdzono jeszcze 9 podobnych przypadków: 2 w Kolumbii Brytyjskiej, 4 w rejonie Calgary, a 3 pacjentów trafiło do szpitala Sick Kids w Toronto.

Lekarze zastanawiają się, czy przypadki mają związek z enterowirusem D-68 (EV-D68), który rozprzestrzenia się w Ameryce Północnej. Wcześniej był uważany za stosunkowo rzadki wirus wywołujący przeziębienie. Część dzieci trafia do szpitali z problemami oddechowymi.

Dzieci z zaburzeniami neurologicznymi i nagłym paraliżem przyjmowano ostatnio w Kolorado i Kalifornii. W Kanadzie EV-D68 rzeczywiście występuje (w Hamilton zdiagnozowano 139 przypadków, w Albercie – 50), zarażenia wirusem nie potwierdzono jednak jeszcze u wspomnianych dziewięciorga dzieci z Kolumbii Brytyjskiej, Calgary i Toronto.

Istnieje ponad 100 rodzajów enterowirusów. Polio jest jednym z nich.

 

 Pełny zestaw wiadomości agencyjnych z Kanady i aglomeracji torontońskiej wyłącznie w papierowym wydaniu "Gońca" do nabycia w polskich punktach sprzedaży

Pchnij dziecko do sportu - zaoszczędzisz!

Whitby

Premier federalny Stephen Harper w czwartek w Whitby ogłosił o podwojeniu kredytu podatkowego, o jaki można się ubiegać w ramach wydatków na zajęcia wychowania fizycznego i sportu dla dzieci, do 1000 dol. już w roku podatkowym 2014.

Od roku 2015 ulga ta będzie refundowana w całości, co ma pomóc biedniejszym rodzinom w zapewnieniu dzieciom odpowiedniego rozwoju fizycznego.

Harper wybrał Whitby, ponieważ to właśnie z tego okręgu posłował zmarły niedawno minister finansów Jim Flaherty, który w 2006 roku wprowadził wspomnianą ulgę Childern's Fitness Tax Credit.

Ogłoszona zmiana podatkowa powinna pomóc ok. 850 tys. rodzin, które zapiszą dzieci na zajęcia sportowe i rekreacyjne.

 

 

Dla dobra pieska wejdą bez pukania

Mississauga

Miasto przygotowało nowe przepisy dotyczące ochrony zwierząt, które mają być wprowadzone jako zmiany do Animal Care and Control By-law 0098-04. Wytyczne związane z trzymaniem zwierząt na zewnątrz podczas ekstremalnych warunków pogodowych i uprawnień towarzystwa opieki nad zwierzętami do wkraczania na prywatne posesje zostaną wprowadzone natychmiast. Inne ustalenia (co do np. długości łańcucha, psich bud czy kojców) zaczną obowiązywać od 1 grudnia tego roku. Urzędnicy miejscy jesienią przyszłego roku mają zdać relację, jak skutecznie są wdrażane nowe przepisy.

Zmiany w przepisach mają być wprowadzone na podstawie rekomendacji przygotowanych przez specjalnie powołaną komisję. W jej skład weszło troje radnych, dwóch mieszkańców miasta, reprezentant Mississauga Humane Society, reprezentanci Mississauga Animal Services and Enforcement oraz reprezentanci służb weterynaryjnych. Na czele komisji stanęła radna Pat Saito.

Nowe standardy mają dotyczyć następujących kwestii:

* podczas ekstremalnych warunków pogodowych, jeśli zwierzę nie może się nigdzie schronić, nie będzie można zostawiać go na zewnątrz na dłużej niż na spacer,
* pracownicy Animal Services będą uprawnieni w określonych warunkach do wejścia na teren prywatny,
* buda dla psa musi być wystarczająco duża, by zwierzę mogło w niej stać, obrócić się, położyć i rozprostować łapy. Musi być zaizolowana, mieć czystą i suchą podłogę. Określono wymagania w przypadku więcej niż jednego psa,
* kojce muszą mieć co najmniej 9,3 metra kwadratowego (100 stóp kwadratowych) plus 2,8 metra (30 stóp) na każdego dodatkowego psa. Zwierzęta muszą być wypuszczane z kojca na cztery godziny w ciągu doby (nie mogą być wtedy uwiązane),
* nie wolno wiązać zwierząt na dłużej niż 4 godziny na dobę. Długość uwięzi nie może być krótsza niż trzy metry (9,84 stopy). Uwiązane zwierzę musi pozostawać w zasięgu wzroku właściciela, a także mieć dostęp do wody, jedzenia i schronienia,
* niedopuszczalne jest pozostawianie zwierząt samych w samochodach podczas nieodpowiedniej pogody,
* jeśli zwierzę podróżuje samochodem, powinno przebywać w przestrzeni przeznaczonej dla pasażerów. W innym przypadku musi być umieszczone w klatce, która nie będzie się przesuwać podczas transportu,
* właściciel powinien zapewnić zwierzęciu właściwą opiekę weterynaryjną.

 

 

Seria gorących debat

Mississauga

Podczas debaty MiChoice: The Mississauga Mayoral Frontrunners, która odbyła się we wtorek wieczorem w bibliotece centralnej, Bonnie Crombie i Steve Mahoney zgodnie zareagowali, gdy prowadzący San Grewal zadał niewłaściwe pytania.

Crombie została zapytana o sprawę jej męża z 2009 roku. Brian Crombie przyznał, że pracując w firmie farmaceutycznej, łamał prawo. Gdy padło pytanie, publiczność krzyknęła, domagając się odpowiedzi. Kandydatka stwierdziła, że zastanawia ją, czy takie pytanie zostałoby jej zadane, gdyby była mężczyzną i chodziło o sprawy żony. Dodała, że na listach do głosowania widnieje jej imię, ponadto jest dumna ze swojego męża i tego, co robi dla społeczeństwa.

Do Mahoneya adresowane było pytanie o jego działalność w Workplace Safety and Insurance Board i podejrzenia o niewłaściwe wydawanie pieniędzy. Kandydat powiedział, że wydatki zostały zaaprobowane przez audytora, a na szefa rady był wybierany trzykrotnie.

Potem stwierdził, że zarówno to pytanie, jak i skierowane wcześniej do Crombie były nie na miejscu.

Mimo że programy wyborcze Steve'a Mahoneya i Bonnie Crombie wydają się być bardzo podobne, pod koniec wyścigu wyborczego kandydaci starają się jak najbardziej podkreślać różnice. Podczas wtorkowej debaty Crombie zarzuciła Mahoneyowi, że za bardzo polega na wydzieleniu pasów HOV. Twierdziła, że większość osób nie będzie z nich korzystać, bo jakieś 80 proc. kierowców w Mississaudze nie wozi pasażerów. Jej zdaniem, tego typu rozwiązania przyczynią się do zwiększenia korków.

Mahoney wytknął z kolei kandydatce plan szybkiego transportu – LRT i BRT. Powiedział, że pasażerowie ze środków komunikacji nie skorzystają jeszcze przez dobre 10 lat, bo trzeba liczyć, że tyle potrwa budowa.

Crombie wspomniała jeszcze o wydatkach Mahoneya, gdy sześć lat temu był szefem Workplace Safety and Insurance Board. Stwierdziła, że Mike Duffy i Pamela Wallin przy nim bledną. Mahoney odciął się, przypominając, że Crombie jakiś czas temu nie chciała podpisać porozumienia o uczciwej kampanii.

Kandydaci są też podzieleni co do zagospodarowania 20-kilometrowego pasa nabrzeża. Mahoney jest przeciwny budowie na tym terenie condominiów, chce postawić na zrównoważony rozwój. Crombie jest za nowoczesnymi osiedlami. Zasugerowała nawet, że na tym terenie mogłoby powstać muzeum Hazel McCallion. Optuje za utworzeniem odpowiedniej komisji społecznej lub panelu doradczego, tłumacząc, że to tańsze rozwiązanie niż proponowana przez Mahoneya miejska korporacja. Mahoney twierdzi, że takie rozwiązanie pozwoli na pogodzenie interesów prywatnych inwestorów i trzech szczebli rządu.

Według zeszłotygodniowych statystyk na Mahoneya chce głosować 40 proc. badanych, na Crombie – 36 proc.

Kolej LRT z Port Credit do Brampton również dzieli kandydatów na burmistrza Mississaugi. Ogólnie wiadomo, że miasto cierpi z powodu niewydolności transportu publicznego, jednak propozycje rozwiązania problemu są różne i nie wszyscy kandydaci przychylnie patrzą na 1,7-miliardowy koszt budowy LRT.

Steve Mahoney i Bonnie Crombie pomysł popierają. Crombie zasiadała w radzie, gdy ważyły się losy projektu. Popiera go też obecna burmistrz Hazel McCallion. Zwolennikiem LRT jest też inny kandydat, Masood Khan.

Jednak Andrew Seitz i Kevin Johnston są przeciwni takiemu rozwiązaniu. Zdaniem Johnstona, projekt jest za drogi, Seitz uważa, że nie rozwiąże problemów transportowych miasta. Pomysł odrzuca też Stephen King, który mówi, że wielu mieszkańców nie chce kolejki. Bardziej przydałoby się dodatkowe połączenie na kierunku wschód-zachód. Na LRT bardziej skorzysta Brampton niż Mississauga.

LRT jest popierana przez Metrolinx. Kolejka znalazła się na następnej liście projektów do realizacji na terenie Greater Toronto i Hamilton Area.

Crombie jest zdania, że kandydaci, którzy sprzeciwiają się LRT, często są niedoinformowani i nie zdają sobie sprawy z zysków. Kandydatka zauważa, że część mieszkańców obawia się wyłączania pasów na Hurontario podczas prowadzenia prac budowlanych. Kandydaci wykorzystują te wątpliwości. Jej zdaniem, jednak LRT jest zdecydowanie potrzebna.

Mahoney dodaje, że miasto wydało już w związku z projektem 15 milionów dolarów. Mówi, że jest świadomy obaw mieszkańców i rozumie je.

 

 

W dwóch strzelaninach, do których doszło w poniedziałek po południu na terenie Toronto, zginęło trzech młodych mężczyzn.
Jednego, w wieku 15-20 lat, zastrzelono tuż przed 3 po południu na Sydenham Street, w okolicy ulic Queen i Parliament. Policja znalazła młodego człowieka z licznymi ranami postrzałowymi. Przybyły służby ratunkowe, pomagał też jeden z przechodniów, ofiara jednak zmarła. Świadkowie widzieli dwóch mężczyzn, którzy uciekali z miejsca zdarzenia.
Do drugiego wypadku doszło zaraz po południu za budynkiem mieszkalnym przy 2063 Islington Avenue. Jeden młody mężczyzna zmarł na miejscu, drugi po przewiezieniu do szpitala. Młodszy miał 15 lat i uczęszczał do James Cardinal McGuigan Catholic High School. Starszy także był uczniem liceum, nie podano jednak którego. Ofiary znaleziono w budynku naprzeciwko szkoły Don Bosco Catholic Secondary School. Policja podaje, że podejrzanych jest co najmniej dwóch. Nie odzyskano broni. Zatrzymano jedną osobę, policja nie podała jednak, czy należy ona do kręgu podejrzanych.
Uczniowie Don Bosco sugerują, że strzelanina wynikła z bójki, do której doszło na terenie szkoły. Niektórzy świadkowie zeznają, że ofiary nosiły ubrania ze znakiem szkoły Don Bosco. Mężczyzna, który akurat wychodził z psem, mówi, że widział dwie grupy idące od szkoły, które wyraźnie się kłóciły. Spodziewał się, że zaraz zaczną się bić. Potem zniknęli za budynkiem i słychać było trzy strzały.
W tym roku na skutek ran postrzałowych w Toronto zginęło już 20 osób.

•••

Świeżo upieczeni państwo młodzi Paul i Pamela Peragine już na przyjęciu weselnym padli ofiarą kradzieży. Złodziej, podający się za pracownika Chateau Le Jardin w Woodbridge, uciekł z 50 000 dolarów, które otrzymali przede wszystkim w formie gotówki. Mężczyzna około 1.45 w nocy z soboty na niedzielę zaoferował pomoc przy sprzątaniu. Uciekł z pudełkiem pełnym kopert z pieniędzmi. W przyjęciu weselnym uczestniczyło około 300 gości. Zgodnie z włoską tradycją każdy z gości podarował młodym pieniądze. Rodzina szacuje, że młodzi dostali tego wieczoru około 50 000 dolarów.
Brat pana młodego powiedział, że w pewnym momencie do sprzątania przyłączył się mężczyzna w bluzie i dżinsach, który zapytał, gdzie ma odkładać kwiaty i prezenty. Na obejrzanym później nagraniu z monitoringu widać, jak ten sam mężczyzna kilka razy wygląda na dwór i wreszcie daje komuś znaki. Niedługo po tym zauważono zniknięcie pudełka z pieniędzmi.
Rodzina zgłosiła kradzież policji regionu York. Młodzi poprosili też, by ci z gości, którzy dali im czeki, natychmiast je skasowali. Brat pana młodego zorganizował zbiórkę poprzez jedną ze stron internetowych.
Paul jest elektrykiem, Pamela pracuje z trudną młodzieżą jako pracownik społeczny. W zeszłym roku przeprowadzili się do wspólnego mieszkania w Mississaudze i wtedy Paul się oświadczył. Teraz muszą pokryć koszty ślubu i wesela, które do najtańszych nie należało. Pod znakiem zapytania stoi też podróż poślubna.
Właściciel Chateau Le Jardin mówi, że złodziej nie mógł być pracownikiem lokalu, który działa od 30 lat i organizuje 300 wesel rocznie. Dodaje, że był to pierwszy raz, kiedy cokolwiek zostało skradzione.

 

 

Kontrole na lotniskach. Zaczynamy walczyć z ebolą

Ottawa

Minister zdrowia Rona Ambrose podała, że na przejściach granicznych w celu ochrony przed przeniesieniem wirusa Ebola zostaną ustawione skanery temperatury. Nie sprecyzowała jednak, czy dotyczy to tylko lotnisk, czy wszystkich przejść.

Kilka godzin później agencja zdrowia publicznego wydała w tej sprawie oświadczenie. Na początku znalazło się w nim stwierdzenie, że nie ma żadnych bezpośrednich lotów między Kanadą a krajami zachodniej Afryki. Już teraz podróżni, którzy czują się źle, są zobowiązani powiedzieć o tym na granicy.

To samo dotyczy osób, które miały kontakt z chorymi. Takie osoby kierowane są do funkcjonariuszy zajmujących się kwarantanną stacjonujących na sześciu lotniskach (w Montrealu, Calgary, Toronto, Ottawie, Vancouverze i Halifaksie). Funkcjonariusze dysponujący odpowiednim sprzętem, także do monitorowania temperatury, stwierdzą, czy są potrzebne dalsze badania. Pomiar temperatury będzie wykonywany wszystkim osobom, które zgłoszą zastrzeżenia co do swojego stanu zdrowia lub miały kontakt z chorym. Agenci celni zostali dodatkowo przeszkoleni, by zwracać uwagę na niektóre objawy. Agencja zdrowia ma zwiększyć liczbę pracowników zajmujących się na lotniskach badaniami przesiewowymi podróżnych wracających z rejonów, w których stwierdzono przypadki wirusa. Jeśli chodzi o przejścia lądowe, nie ma na nich funkcjonariuszy zajmujących się kwarantanną. Strażnicy mogą się jednak skontaktować z takim oficerem, który jest pod telefonem przez całą dobę.

W środę także Stany Zjednoczone ogłosiły, że wprowadzą kontrole podróżnych na pięciu lotniskach, które przyjmują samoloty z krajów Afryki ogarniętych epidemią (New York's JFK International Airport, Washington-Dulles, Newark, N.J., Chicago-O'Hare i Hartsfield in Atlanta, Ga.). Kilka godzin wcześniej szpital w Teksasie podał, że zmarł Thomas Earl Duncan z Liberii, który przyleciał do Stanów, gdy nie miał jeszcze objawów choroby. W końcu zdiagnozowano u niego zarażenie wirusem Ebola.

Na niekorzyść działa fakt, że okres inkubacji w przypadku wirusa Ebola wynosi do 21 dni. Na szczęście jednak zarażać mogą tylko osoby, u których wirus już się ujawnił.

Według szacunków, tylko 1,5 proc. podróżnych z Gwinei, Liberii i Sierra Leone przylatuje do Kanady.

 

 

Wróg wewnętrzny nie śpi

Ottawa

Podczas środowego posiedzenia komisji ds. bezpieczeństwa publicznego minister Steven Blaney odpowiadał m.in. na pytania dotyczące bezpośredniego zagrożenia dla Kanadyjczyków stwarzanego przez ekstremistów z ISIS. Blaneyowi towarzyszyli komisarz RCMP Bob Paulson i dyrektor Canadian Security Intelligence Service (CSIS) Michel Coulombe.

W ubiegłym miesiącu poseł liberalny Wayne Easter domagał się, by komisja wszczęła parlamentarne śledztwo i oceniła, czy osoby, które wróciły do kraju z zagranicy, gdzie były związane z rozmaitymi organizacjami, a zwłaszcza z ISIS, stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. W sierpniu został opublikowany raport podający, że 130 Kanadyjczyków wyjechało za granicę, by włączyć się w działania organizacji terrorystycznych. 80 innych wróciło, przy czym wiadomo, że podróżowały w celach związanych z działalnością terrorystyczną. Jak dotąd rząd nie mówił zbyt wiele o możliwych zagrożeniach.

W środę minister imigracji Chris Alexander ponownie potwierdził, że ministerstwo "wielokrotnie unieważniało paszporty w związku z działaniami związanymi z terroryzmem". Kolejny raz jednak minister nie podał dokładnej liczby takich przypadków.

Rząd za każdym razem twierdzi, że nie może ujawniać szczegółów ze względu na bezpieczeństwo narodowe i ochronę prywatności.

Bob Paulson, komisarz z RCMP, stwierdził, że policja prowadzi aktualnie 63 śledztwa w sprawie 90 osób podejrzanych o chęć przyłączenia się do organizacji ekstremistycznych lub wracających do kraju po uprzednim kontakcie z takowymi. Dodał, że RCMP działa szybko, jednak póki co sytuacja nie jest alarmująca.

Minister Steven Blaney wyjaśnił, że osoby stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego łamią kanadyjskie prawo. Policja "próbuje je umieścić tam, gdzie jest ich miejsce, czyli w więzieniu". Barbarzyństwo nie należy do praktyk stosowanych w Kanadzie, dodał.

Szef CSIS Michel Coulombe zauważył, że osobne zagrożenie stanowią osoby z paszportami z krajów zachodnich, które mogą przylecieć do Kanady z zamiarem przeprowadzenia akcji terrorystycznej. Służby wiedzą, gdzie przebywa około 80 osób, które powróciły do kraju i mają niechlubną przeszłość. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie są to osoby, które walczyły w Iraku czy Syrii, ale np. zajmowały się propagandą czy zbieraniem funduszy w takich krajach, jak Afganistan, Pakistan, Jemen czy Liban.

Tydzień temu NBC News cytowało pracowników amerykańskiego wywiadu, którzy mówili, jakoby kanadyjskie służby słyszały o planach potencjalnych terrorystów planujących ataki w Kanadzie i USA. Miały dotyczyć różnych miejsc – centrów handlowych, a nawet amerykańskiej ambasady. Minister Balney nie komentuje tych doniesień.

Trzy miesiące temu rząd miał przedstawić plan śledzenia podejrzanych i przeciwdziałania przyłączaniu się Kanadyjczyków do zagranicznych organizacji terrorystycznych.

 

 

Większość za "prawem do śmierci"

Toronto

Z internetowej ankiety przeprowadzonej Ipsos Reid na zlecenie grupy opowiadającej się za eutanazją Dying With Dignity Canada wynika, że ponad 90 proc. badanych zgadza się z koncepcją pomocy w umieraniu. Ponad 85 proc. respondentów popiera "prawo do śmierci" osób nieuleczalnie chorych i szczególnie cierpiących. 67 proc. jest za przyznaniem podobnego prawa osobom z poważnym stopniem niepełnosprawności, co znacząco wpływa na jakość ich życia.

Najwięcej osób popiera eutanazję w Nowej Szkocji (89 proc.), najmniej w Manitobie i Saskatchewan (79 proc.).

Oponenci zastanawiają się nad wiarygodnością badania. Przedstawiciele Euthanasia Prevention Coalition twierdzą, że pytania zostały sformułowane tendencyjnie. Dodają, że wśród Kanadyjczyków w istocie występuje strach przed śmiercią i widać poparcie dla eutanazji, jednak nie jest ono aż tak wysokie.

Sąd Najwyższy w Kanadzie 15 października ma rozpocząć przesłuchania w sprawie zakazu zabójstw na żądanie i pod wpływem współczucia zawartego w Kodeksie karnym. Sprawę wniosła British Columbia Civil Liberties Association, która uważa, że taki zakaz jest niekonstytucyjny.

Zabójstwo na żądanie jest legalne w Szwajcarii, Holandii, Belgii, stanach Oregon i Waszyngton. W czerwcu Quebec uchwalił ustawę zakładającą legalizację pomocy w umieraniu, jest ona jednak przedmiotem sprawy sądowej.

W Kanadzie eutanazja jest zabroniona, ale to nie oznacza, że się jej nie dokonuje. W oczekiwaniu na uchwalenie nowej ustawy bioetycznej rozstrzygającej o eutanazji, powołano w prowincji Ontario jedyną tego typu na świecie instytucję, Consent and Capacity Board (CCB). Od jej decyzji zależy, czy pacjent będzie żył, czy zostanie uśmiercony. W przypadku braku zgody rodziny na uśmiercenie chorego, jego sprawa trafia do tej instytucji, która podejmuje ostateczną decyzję. Odbywa się to podczas posiedzenia CCB, w którym uczestniczą adwokaci, psychiatra i przedstawiciel administracji państwowej. Zadaniem tego grona jest zdefiniowanie tzw. interesu wyższej konieczności. Z zasady instytucja ta wydaje zgodę na eutanazję, gdy chory poddany jest od roku intensywnej terapii. CCB zapewnia, że nie wchodzą tu w grę interesy finansowe. Kanadyjski pomysł bardzo dobrze ocenił prof. Thaddeus Pape, dyrektor Instytutu Praw Zdrowotnych Uniwersytetu Hamilne w Minnesocie, jeden z najbardziej znanych specjalistów w Ameryce Północnej w kwestii decyzji o końcu życia i prawach pacjenta. Podoba mu się szybkość i neutralność decyzji podejmowanych przez CCB. Mimo to, pozostałe prowincje Kanady nie chcą brać przykładu z Toronto i dają rodzinie chorego prawo decydowania o ewentualnej jego eutanazji.

 

 

Wypchnięty na umieranie

Montreal

Rodzina 82-letniego Marcela Roya, który zmarł 25 sierpnia, opowiada o jego przypadku w mediach, by nikt inny nie został potraktowany w podobny sposób.

Roy był pacjentem l’'Hôpital Sainte-Croix w Drummondville. Swoje ostatnie godziny spędził w ciasnym pokoju zaopatrzeniowym, mimo że wcześniej leżał na normalnej sali. Został przeniesiony prawdopodobnie wtedy, gdy było już wiadomo, że pozostało mu tylko kilka godzin życia.

Rodzina zauważyła, że starszy pan leży w innym pomieszczeniu, gdy została wezwana do szpitala. Wokół łóżka znajdowały się półki z prześcieradłami, bandażami, butelkami i innym tego rodzaju wyposażeniem. Po interwencji córki pacjenta szpital w końcu znalazł miejsce w innej sali. Zostało jednak przygotowane dopiero kilka minut po śmierci starszego pana.

Organizacje zajmujące się prawami osób starszych w Quebecu domagają się, by sprawą zajęła się prokuratura. Podkreślają, że Royowi odebrano podstawowe prawo do godnej śmierci. Prokurator póki co twierdzi jednak, że nie ma kompetencji, by zająć się tym przypadkiem.

Sprawę bada jednak Health and Social Services Centre of Drummond, interesuje się nią także rzecznik praw obywatelskich Quebecu.

 

 

Idą wybory, czas na mniejsze podatki

Ottawa

Rząd premiera Harpera przymierza się do redukcji podatków w ramach jesiennej aktualizacji budżetu. W zeszłym tygodniu premier stwierdził, że zamierza wcielić w życie niektóre obietnice składane podczas ostatnich wyborów – w tym dzielenie dochodów rodzin z dziećmi i podwyższenie nieopodatkowanych rocznych wpłat na konta oszczędnościowe do 10 000 dol.

Harper oświadczył również, że w roku budżetowym zakończonym 31 marca 2014 roku deficyt budżetowy wyniósł 5,2 miliarda dolarów. W budżecie przewidywano 16,6 miliarda. Podczas spotkania w Brampton and Mississauga Boards of Trade premier powiedział, że w obecnym roku będziemy mieli jeszcze niewielki deficyt (według wcześniejszych przewidywań rzędu 2,9 miliarda), a w przyszłym powinniśmy wyjść na plus (6,4 miliarda).

Aktualizacji obecnego budżetu należy spodziewać się pod koniec października. Źródła podają, że zważywszy na intensywność dyskusji w rządzie, nie będzie to tradycyjne, krótkie oświadczenie finansowe. Mogą pojawić się np. nowe narzędzia podatkowe. Podatnicy skorzystaliby z nich wcześniej niż gdyby rząd zdecydował się na zawarcie ich dopiero w następnym budżecie. Wcześniej – to znaczy jeszcze przed nadchodzącymi wyborami federalnymi.

W tej sytuacji partie opozycyjne, które mają inne plany na zagospodarowanie nadwyżki budżetowej, musiałyby zagłosować przeciwko aktualizacji budżetu i propozycjom rządu. A wiadomo, że wyborcy możliwości obniżenia podatków są wyjątkowo przychylni.

Dzielenie dochodów (do 50 000 dol.) na potrzeby podatkowe wśród par z niepełnoletnimi dziećmi ma według prognoz kosztować rząd 2,5 miliarda dolarów. Były minister finansów Jim Flaherty twierdził, że zabieg ten większości Kanadyjczykom nie przyniesie korzyści. Część analiz sugeruje, że tylko 9 proc. obywateli zyska więcej niż 500 dol. rocznie.

Konserwatyści obiecywali też podwyższenie limitu nieopodatkowanych wpłat na konta oszczędnościowe do 10 000 dol. (strata rządu wyniosłaby w tym wypadku 30 milionów rocznie), a także ulgi w wysokości 500 dol. na fitness dla dorosłych (koszt z punktu widzenia rządu to 275 milionów) oraz zwiększenie tej samej ulgi dla dzieci (koszt 130 milionów).


Ostatnio zmieniany piątek, 10 październik 2014 14:25
piątek, 10 październik 2014 13:47

Szlakami bobra: Bonnechere River

Napisane przez

Niewielka rzeka Bonnechere, wypływając z Algonquin Park w Ontario, meandruje na wschód do rzeki Ottawa, z którą łączy się w okolicach miejscowości Renfrew. Nazwę jej wywodzi się z francuskiego "bonne chere", czyli dobre jedzenie, co sugeruje, że pierwsi biali przybysze znaleźli tu obfitość łownej zwierzyny. Tak jest do dzisiaj, są tu jelenie, łosie, bobry, gęsi i kaczki, wiele gatunków ryb, a także stworzenia raczej rzadko jadane przez białego człowieka, jak czaple siwe, nury i żółwie. 

Wzdłuż rzeki utworzono Park Prowincyjny Bonnechere River, który łączy się u jej ujścia do Round Lake z Parkiem Prowincyjnym Bonnechere. Ten jest nieduży, niewiele ponad sto miejsc kempingowych, mało znany, więc wielokulturowość tu jeszcze nie dotarła i ruch też niewielki – piękna długa, szeroka plaża o rudawym piasku nigdy nie jest zatłoczona. Woda w Round Lake, rzeczywiście jak nazwa wskazuje okrągłym jak placek, jest przezroczysta, płytka u brzegu na wiele metrów w głąb jeziora, idealna dla maluchów. Przy plaży zbudowano plac zabaw dla dzieci, a wzdłuż niej w pełnym starych białych sosen lesie rozstawiono stoły piknikowe. Jest tu też boisko do siatkówki, drzewo-biblioteczka – w wielkim pniu sosny przykrytym jak grzybek kapeluszem ze starej łodzi wydrążono półki i książek jest do wyboru, do koloru. Tuż obok parkowy sklepik z dobrem wszelakim, tu się kupuje drewno na ognisko, mapy, w nim minimuzeum ze starodawnym piecykiem i zastawą stołową pierwszych osadników Kaszubów. Na kempingu niedaleko plaży i tym w głębi lasu miejsca zapewniają niestety mało prywatności, najładniejsze są na kempingu przy rzece, szczególnie te przy samym brzegu – polecamy miejsce nr 76. Nielubiący namiotów mogą wynająć jeden z czterech drewnianych domków położonych nad samą rzeką.

Spis treści numeru 41 (10 - 16 października 2014)

IMG 1143– Mamy wybory, nowe otwarcie, dotychczasowa burmistrz Hazel McCallion nie ubiega się już o stanowisko i odchodzi na emeryturę…
– Wiele osób jeszcze sobie z tego nie zdaje sprawy, jestem przekonana, że frekwencja wyborcza w Mississaudze jest niska, ponieważ ludzie sądzą, że Hazel zawsze była i będzie, "na zawsze".

– Sądzi Pani, że nadszedł czas na nowy kierunek polityki miasta?
– Absolutnie tak.

– Wiemy, że Hazel McCallion wykonała w Mississaudze olbrzymią pracę, ale ja chciałbym zapytać o to, jakie w Pani opinii były jej błędy? Co Pani zrobiłaby inaczej?
– Nie chciałabym osądzać decyzji, które były kiedyś podejmowane w uwarunkowaniach, jakie wówczas istniały; mieliśmy dużo niezabudowanych terenów, tanią benzynę; budowaliśmy wzdłuż i wszerz, dzisiaj przyszedł czas, kiedy budujemy wzwyż. Były to też czasy, kiedy odstawiliśmy komunikację miejską na boczny tor, nie tylko w Mississaudze, ale także w Toronto. Bo były inne priorytety; dzisiaj musimy wrócić do tego tematu i zbudować system komunikacji miejskiej zdolny rozładować zatłoczenie i korki.
Gdybyśmy przez minione 25 lat rozbudowywali system komunikacji publicznej w GTA, dzisiaj sytuacja byłaby inna, ale były wtedy inne priorytety... Jedno jest pewne, Hazel McCallion walczyła, abyśmy uzyskali odpowiednie dofinansowanie LRT, ja chciałabym właśnie od budowy LRT zacząć, a następnie dążyć do zintegrowanego systemu komunikacji w Mississaudze, który bezproblemowo łączyłby się z całym GTA. To jest obecnie rzecz pierwszoplanowa.

poniedziałek, 06 październik 2014 00:14

ABC prawa spółek akcyjnych

Napisane przez

puzniak1Spółka akcyjna (corporation), zwana też potocznie korporacją, jest oprócz własnego jednoosobowego biznesu (proprietorship) oraz spółek partnerskich (partnerships) najczęstszą formą prawną prowadzenia działalności gospodarczej w Kanadzie. W obecnym artykule omawiamy aspekty prawne prowadzenia działalności gospodarczej w tej formie, jej zalety i wady, oraz podajemy podstawowe informacje dotyczące organizacji wewnętrznej spółki akcyjnej i procedur związanych z jej prowadzeniem. Ten artykuł przeznaczony jest głównie dla osób prowadzących lub zamierzających prowadzić małe biznesy, koncentruje się on zatem na tzw. prywatnych spółkach akcyjnych (privately held corporations), czyli tych, których akcje (shares) nie są publicznie dostępne dla inwestorów. Aczkolwiek prawo dotyczące publicznych spółek akcyjnych (publicly held corporations) jest w większości podobne, pomijamy tutaj odrębne aspekty prawne takich spółek.

Wielu początkujących przedsiębiorców jest często negatywnie nastawionych do prowadzenia działalności gospodarczej w formie spółki akcyjnej, uważając, że wiąże się to ze zbędnymi formalnościami, kosztami i procedurami, które przewyższają korzyści płynące z działania w tej formie. Niektórzy sądzą również, że forma ta jest używana jedynie przez duże biznesy i nie jest stosowna dla biznesów małych. Podajemy tutaj powody, dla których mali lub początkujący przedsiębiorcy powinni jednak tę formę prawną poważnie rozważyć, zanim ją pochopnie odrzucą.

Między innymi dzięki opracowanemu przez byłego dyrektora FOZZ Żemka na potrzeby tajnej operacji "Akredytywa", mechanizmu otwierania "tzw. pustych akredytyw bankowych, w ramach których nie następowała nigdy realizacja płatności"263. Istnienie wielu takich mechanizmów było potwierdzane zarówno w wypadku inkasa dokumentowego, gdy "bank nie wymaga udokumentowania sprawdzania towarów będących przedmiotem transakcji", jak i w stwierdzeniu, że "bank nie posiada informacji, czy import będący przedmiotem transferu dewizowego został faktycznie zrealizowany". Dotyczyło to również przekazów bankowych, gdyż stwierdzano istnienie nieudokumentowanych transferów dewiz, a to z racji nieudokumentowanych zleceń importowych. Dotyczyło to i akredytyw, gdzie stwierdzano, że "nie został zrealizowany import w terminie ważności akredytywy, mimo że środki przeznaczone na realizację zostały przetransferowane".

poniedziałek, 06 październik 2014 00:07

Rozwód – aspekty prawne i proceduralne

Napisane przez

Curyk M 9264W Kanadzie jedyną uznaną przez prawo podstawą do rozwodu jest trwały rozpad małżeństwa. Prawodawcy ustanowili, że trwały rozpad małżeństwa nastąpił, jeżeli:

1) Małżonkowie są w separacji przez rok lub dłużej;
2) Jedno z małżonków dopuściło się zdrady małżeńskiej;
3) Jedno z małżonków zachowuje się okrutnie w stosunku do drugiego (w stopniu, który uniemożliwia wspólne zamieszkanie).

Należy pamiętać, że jedynie osobne zamieszkanie daje obydwojgu małżonkom powód do wystąpienia o rozwód. W przypadku zdrady, jedynie zdradzony małżonek może starać się o rozwód. W przypadku okrucieństwa, jedynie małżonek będący jego ofiarą może starać się o rozwód. Warto wiedzieć, że w Kanadzie obowiązuje rozwód bez orzekania winy (no fault divorce). Skoro nie ustala się, z czyjej winy związek się rozpadł, postępowanie małżonków przed rozwodem, oprócz nielicznych ekstremalnych sytuacji, nie ma wpływu na kwestie finansowe ani na podział majątku.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.