Jak podaje telewizja polska samolot LOT-u został uziemiony w Toronto. Boeing 787 został trafiony piorunem, który uszkodził maszynę. Nikomu nic się nie stało, ale samolot nie nadaje się do lotu. Od poniedziałku, kiedy doszło do incydentu, badają go specjaliści.
Do Warszawy samolot LOT-u, którym lecieli pasażerowie z Toronto powróci dopiero po naprawie i przejściu testów, które wykluczą jakąkolwiek usterkę. Pasażerowie, którzy nim podróżowali, mogli kontynuować podróż korzystając z linii innych przewoźników.
Chwile grozy na pokładzie. Podczas lądowania samolotu we Wrocławiu pękły opony
– Samolot przedwczoraj, czyli w poniedziałek, przy lądowaniu na lotnisku w Toronto został uderzony piorunem. Taki fakt odnotowała załoga. Samolot standardowo wylądował, zaparkował przy terminalu, a pasażerowie opuścili pokład. Niemniej potrzebne było przeprowadzenie przeglądu. Podczas uderzenia piorunem może dochodzić do uszkodzeń. Ten przegląd jeszcze trwa – tłumaczył Adrian Kubicki, rzecznik PLL LOT.
Dodał, że podczas takiego uderzenia może dojść do mikrouszkodzeń, które muszą być zbadane i zabezpieczone. Gdy tylko samolot odzyska sprawność, powróci do kraju. Rzecznik zapewnił, że LOT ma wystarczającą flotę samolotów, aby kolejne loty zostały wykonane bez najmniejszych zmian.
– Odwołany został tylko ten jeden rejs, który miał wrócić z Toronto do Warszawy. Ci pasażerowie otrzymali możliwość zmiany rezerwacji na rejsy innych przewoźników, oczywiście bezpłatnie. Jeśli zachodziła konieczność, zapewniony im został nocleg w hotelu. Na tę chwilę wszyscy pasażerowie dolecieli do swoich destynacji – mówił rzecznik.