Nakładem wydawnictwa Jedność ukazała się bardzo przystępnie napisana książka o Całunie Turyńskim – "Całun – kwestia wciąż otwarta" autorstwa badaczy całunu Bruno Barberisa i Massimo Boccalettiego.
Całun Turyński uznawany jest za płótno w którym złożono do grobu Jezusa Chrystusa. Jest na nim odbity ślad torturowanego i ukrzyżowanego mężczyzny. Naukowcy nie mają pojęcia, jak można było stworzyć taki wizerunek. Całun ukazuje zwłoki mężczyzny mającego identyczne rany jak te, jakie są opisane w ewangeliach i uwiecznione na wczesnochrześcijańskich grafikach przedstawiających Jezusa.
Autorzy w swej książce przybliżają czytelnikom historię relikwii. Historyczne kroniki opisujące losy wizerunku umęczonego Chrystusa (całkowicie zgodne z całunem). Trasę i historię migracji całunu: z Edessy do Konstantynopola w X wieku, rabunek relikwii ze stolicy Cesarstwa Wschodniego przez templariuszy na początku XII wieku, umieszczenie przez spadkobierców templariuszy wizerunku w jednym z francuskich kościołów, kradzież i sprzedaż relikwii Sabaudczykom pod koniec XV wieku, umieszczenie całunu w Turynie. W XVI wieku całun usiłowali spalić protestanci, co spowodowało jego uszkodzenie. Pod koniec XIX wieku po raz pierwszy sfotografowano całun, okazało się, że na negatywie fotografii ukazał się niezwykle widoczny wizerunek twarzy Jezusa. W XX prowadzono regularne badania nad relikwią.
Bruno Barberis i Massimo Boccaletti w swej książce przybliżają czytelnikom też (w bardzo dokładnych i szczegółowych opisach): wyniki badań nad całunem, rozmieszczenie i charakter ran zadanych Jezusowi, historię ukrzyżowań w starożytności, opisy badań nad zachowanymi zwłokami ukrzyżowanych, kryminalistyczny opis fizjologicznych przyczyn śmierci Jezusa na podstawie całunu, opis fizjologicznych cierpień na krzyżu, procedury najnowszych badań i naukowców biorących udział w badaniach (ustalono, że całun to autentyczne płótno pogrzebowe), zadziwiającą zgodność twarzy całunu z twarzami na ikonografii wczesnochrześcijańskiej ustaloną na podstawie analizy porównawczej wizerunków, najnowsze dzieje całunu, organizacje naukowe zajmujące się jego badaniem i religijne szerzące wiedzę o relikwii.
Pochodzenie całunu z I wieku podważyło radiodatowanie. Według tych badań, całun musiał powstać w średniowieczu. Kościół katolicki upublicznił te wyniki od razu po ich otrzymaniu. Naukowcy rozpoczęli spór o wiarygodność tych badań. Niemniej teza o średniowiecznym fałszerstwie była zbyt fantastyczna, by ją uznano (średniowieczny fałszerz musiałby dysponować wiedzą i techniką niedostępną współcześnie).
Jan Bodakowski – Warszawa