Spis treści numeru 43 (24 - 30 października 2014)
czwartek, 23 październik 2014 22:32 Opublikowano w OkładkiMigawki ze Zjazdu Kongresu Polonii Kanadyjskiej 2014
Maria Świętorzecka Krąg Starszoharcerski "Tatry" ofiarował 5550 dolarów na Studia Polskie na Uniwersytecie Torontońskim
Stanisław Michalkiewicz Falstart marszałka Sikorskiego
Aleksander graf Pruszyński Znów u siebie
Krzysztof Ligęza Operacja "Tannenberg II"
Izabela Embalo Wiza pracy w Kanadzie
Witold Jurasz Krótki komentarz
Jan Czekajewski Ukraina. Problem bez początku i końca
Janusz Pietrus 6TH EKRAN TORONTO POLISH FILM FESTIVAL
Andrzej Kumor Busko Zdrój, Solec Zdrój (5) Sanatorium "Włókniarz"
Joanna Wasilewska, Andrzej Jasiński Kolorowa kanadyjska jesień w mieście
Jan Bodakowski "Łukaszenka. Niedoszły car Rosji"
Maciek Czapliński University Suits
Sergiusz Piasecki Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy (6)
Krzysztof Jaśkielewicz Zawodowcy najlepsi
Sobiesław Kwaśnicki Szukanie pieniędzy w kodeksie
wandarat Zawsze lubiłam jabłka
Aleksander Łoś Dwa związki
Grzegorz Waśniewski Dwa pomniki – kilka słów w 72. rocznicę założenia obozu KL WARSCHAU
Piotr W. Jakubiak Szarża pod Rokitną
Grzegorz Jopkiewicz Targi książki z polskim akcentem
Wojciech Błasiak Siedem dni ze Stanem Tymińskim. Codzienność z szokową transformacją w tle (33)
Andrzej Kumor Zdani na łaskę
– Przeglądając starą prasę "Gońca", znalazłem artykuł na temat wystąpienia w Toronto wielkiego redaktora i przyjaciela Pana Kumora (Stanisława Michalkiewicza), który mówił między innymi, że niektórym z ofiar w katastrofie smoleńskiej, jako szkodnikom, słusznie się należała śmierć. Następnie, Rosja nie miała powodów, by zabijać Kaczyńskiego. Nic ująć, nic dodać. Tacy redaktorzy to stoją po stronie komunistów. Nawet chodzą i do kościoła, i siadają w pierwszych ławkach na pokaz. I takich ludzi "Goniec" i inni dają za przykład jako patriotów. Według wielkiego redaktora Michalkiewicza to słusznie zabili Prezydenta Polski. Trzeba nie mieć sumienia, aby tak twierdzić i być komunistą.
Stanisław Wojtowicz
Mississauga
Od redakcji: Szanowny Panie, doszukuje się Pan cudów; wspomniany cytat pochodzi z recenzji Jana Bodakowskiego książki p. Sommera, wywiadu ze Stanisławem Michalkiewiczem, a nie jest relacją ze spotkania w Toronto. Całość brzmi tak: "Stanisław Michalkiewicz dopuścił możliwość przeprowadzenia zamachu w Smoleńsku. Dostrzegł skandaliczne zaniedbania PO, które miały na celu przeszkodzenie w wizycie Kaczyńskiego. Jako klasyk politycznej niepoprawności, uznał, że niektórym z ofiar, "jako wybitnym szkodnikom, słusznie się" śmierć należała. Według publicysty, Rosja nie miała powodów, by zabijać Kaczyńskiego. Taki powód miało środowisko WSI (Kaczyński ukrywał wiedzę na temat tego środowiska, akta, które po zamachu przejął Komorowski)". Muszę Panu powiedzieć, że w pełni podzielam tę opinię. Chce Pan, żebym wskazał szkodników po nazwisku? Andrzej Kumor
***
Wielce Szanowny Panie Redaktorze,
przyzwyczaiłem się już do tego, że redagowany przez Pana tygodnik docierał do mnie już we wtorek, czasami w czwartek lub w piątek, ale wczoraj listonosz nie doręczył mi ostatniego numeru, a co za tym idzie, zastanawiam się nad tym, jaka była tego przyczyna. W przeszłości też był taki wypadek, iż w jednym tygodniu otrzymałem dwa zaległe numery, a co za tym idzie, liczę na to, iż 38. numer dotrze do mnie w poniedziałek. Usiadłem jednak do maszyny, by napisać ten list, bo wyłoniło mi się sporo różnorakich problemów, z którymi chciałbym podzielić się z Panem.
Na czoło wysuwa się dzień dzisiejszy, który, jak donosiły środki masowego przekazu, był obchodzony w całym kraju jako dzień "Polskiego Państwa Podziemnego". Na miejscu tu tego nie odczułem, ale z prasy było mi wiadome, iż w Rzeszowie sesją naukową miano upamiętnić 75. rocznicę powstania "Polskiego Państwa Podziemnego", acz de facto chodziło o to, iż 75 lat temu w broniącej się jeszcze przed Niemcami Warszawie powołano tajną organizację, która otrzymała nazwę Służba Zwycięstwu Polsce, z której wyłonił się później Związek Walki Zbrojnej, a z tego Armia Krajowa, którą traktowano jako składową część Polskich Sił Zbrojnych powołanych na obczyźnie, a podległych Rządowi Polskiemu na emigracji wpierw we Francji, a później na terenie Wielkiej Brytanii. Odpowiednikiem na terenie kraju emigracyjnych władz polskich były różne szczeble struktur administracyjnych zarówno administracji cywilnej, jak i wojskowej, co było na terenie Europy swoistym fenomenem, bacząc na okupowane kraje tak przez III Rzeszę, jak i Związek Sowiecki. Można więc rzec, iż przez cały okres II wojny światowej na terenie II Rzeczpospolitej Polskiej działały podziemne struktury państwa polskiego, ale wiązanie ich z pojęciem "Polskie Państwo Podziemne" jest swoistym wypaczeniem obrazu prawdy historycznej. Fakt ten podnosiłem daleko wcześniej, a jeśli dziś tu o tym wspomniałem ponownie, to z myślą o tym, by w swoisty sposób usprawiedliwić się, iż jakoś wymowniej nie uczciłem tu 75. rocznicy powstania SZP, której fundamentem były przede wszystkim przedwojenne poczynania władz wojskowych, aby, na wypadek potrzeby oddania pewnego obszaru państwa wojskom obcym, uruchomić działalność władz podziemnych, ale jak dotąd tej kwestii kręgi historyczne w szerszym zakresie nie podniosły, a związane to w głównej mierze z tym, iż w swą porę nie podjęto w tym zakresie badań terenowych, a dziś już brakuje wiarygodnych informatorów. Czas więc zrobił swoje i pył zapomnienia przykrył wiele kwestii i konkretnych działaczy, którzy już w czas walk wrześniowych w 1939 r. oraz na początku okupacji niemieckiej i sowieckiej kładli fundamenty pod budowę struktur organizacji konspiracyjnych po jednej i drugiej stronie kordonu granicznego. W tym zakresie mam pełne rozeznanie w istocie podniesionej tu kwestii.
Wspomnę, iż dzięki w porę jeszcze podjętym badaniom terenowym udało mi się, acz nie był to czas łatwy, zdobyć istotne dane na temat losów ks. rotm. rez. Józefa Śliwy po walkach wrześniowych i jednoznacznie określić jego rolę w budowie struktur organizacyjnych Konsolidacji Obrońców Niepodległości (występowała pod kryptonimem "Klon") na najdalej wysuniętym obszarze położonym na południowy wschód od Suśca (Huta Różaniecka, Ruda Różaniecka, Cieszanów, Płazów, Narol), co istotne, bo łatwiej było już uściślić dane na temat struktur organizacyjnych tomaszowskiego obwodu AK.
Marginesowo wspomnę tu Panu, a może to też zainteresuje innych, iż w 75. rocznicę polsko-niemieckich walk pod Tomaszowem Lubelskim zorganizowana też została 19 września sesja naukowo-historyczna pt. "Ocalić od zapomnienia". Skorzystałem z zaproszenia, a ponieważ pogoda w tym dniu była wyjątkowo dobra, wybrałem się przede wszystkim z myślą o tym, by na miejscu zobaczyć, jak ten jej bogaty program zostanie zrealizowany, bo na temat istotnych wysuniętych w nim kwestii wiele sobie nie obiecywałem, i stąd to wracając do domu, nie czułem się zawiedziony, bo niektórzy referenci całkowicie zlekceważyli sobie swe wystąpienia w tym środowisku. Stąd to już na sali obrad owej sesji naukowo-historycznej nasunęło mi się jedno z powiedzonek ks. Józefa Kłosa, który w 1946 r., po wymuszeniu przez władze sowieckie opuszczenia Lwowa, przybył tu, do Cieszanowa, do swej rodzinnej parafii, z myślą o tym, iż jak się coś zmieni, wróci pierwszy do opuszczonej przez się parafii Marii Magdaleny. Nie wrócił i tu zmarł! Był to kapłan godny szczególniejszej uwagi. W kazaniach swych sięgał niejednokrotnie do spuścizny naszych czołowych wieszczów narodowych. Korzystał także z bogatej spuścizny ludowej tak polskiej, jak i ukraińskiej, i stąd to, po wysłuchaniu niektórych wystąpień na wspomnianej sesji naukowo-historycznej w Tomaszowie Lubelskim, aż prosiło się, by już tam, na sali, powiedzieć: "Na seło ludy duryty"! W dowolnym tłumaczeniu na język polski rzec by można było: "idź na wieś ludzi tumanić", acz dziś i na wsi nie można lekceważyć słuchaczy, a co dopiero w mieście, w którym znajduje ię m.in. Wydział Zamiejscowy Nauk Prawnych i Ekonomicznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, w obrębie którego toczyły się obrady, a na sali obecni też byli studenci tejże uczelni. Żałosne to zjawisko, acz nie jedyny to wypadek i stąd podnoszę go tu, by fakty takowe jako naganne jednoznacznie potępiać i publicznie ganić. Dobrze więc, iż na łamach lokalnego tygodnika ("Echa Roztocza" z 23 września) pewne uwagi swe na temat owej sesji podniósł Tomasz Wątły ("Nie tylko rekonstrukcja") oraz ukrywający się pod kryptonimem jako "MAS" ("Nie tylko o wojnie") Marian Adam Stawecki!
W niedzielę, 21 września, miałem zamiar skorzystać z zaproszenia dyrektora Muzeum Kresów w Lubaczowie i wziąć udział w otwarciu pokonkursowej wystawy pt. "VIII Triennale Polskiego Rysunku Współczesnego Lubaczów 2014", bo okazja to też szczególna, by spotkać się ze znajomymi, ale zmiana pogody stanęła mi na przeszkodzie i nie zdecydowałem się na wyjazd.
Wspomnę tu, iż działalność Muzeum Kresów w Lubaczowie godna jest szczególniejszej uwagi, a organizowane tam dość często różnorodne wystawy stały się już swego rodzaju tradycją. Przychodzą na nie trzy pokolenia, co jest istotnym faktem godnym tu też odnotowania. Mało tego! Na otwarcie różnorakich wystaw przyjeżdżają też mieszkańcy z innych miejscowości, w tym i z Przemyśla, Rzeszowa, Jarosławia, Tomaszowa Lubelskiego oraz Zamościa, a co za tym idzie, placówka ta na obszarze kresowej tu dziś ziemi polskiej spełnia właściwie swą rolę. Wymaga to oczywiście znacznego wysiłku tak ze strony dyrekcji, jak i wszystkich pracowników, ale mają też dużo satysfakcji, bo lubaczowskie muzeum utrzymuje też szerokie kontakty z różnymi placówkami muzealnymi nie tylko w kraju, ale i za granicą, i stąd to uznałem za celowe, by o tym wspomnieć tu Panu, by za pośrednictwem redagowanego przez Pana tygodnika zwrócić uwagę Polonii za Oceanem, iż będąc w kraju, warto też zatrzymać się w Lubaczowie, by obejrzeć nie tylko pewne eksponaty na wystawach stałych, ale też, w czas rozmowy z pracownikami muzeum, szukać możliwości zaspokojenia swych osobistych problemów związanych z losami przodków żyjących tu w minionych stuleciach.
Pora mi już, Panie Redaktorze, list ten kończyć, a miałem zamiar o wielu innych jeszcze sprawach napisać, ale trudno mi tu na koniec nie wspomnieć ze smutkiem, iż lato definitywnie już się nam skończyło, że w minionym tygodniu przelatywały już nad Cieszanowem żurawie, a co za tym idzie, tylko patrzeć, jak "zagości" nam i tu zima, a myśląc o zimie, myślę też i o tym, czy nie wyłonią nam się problemy z opałem mieszkań, bo rządzący nami tu ludzie zaniedbali istotne kwestie i w tym zakresie, a ostatnia zmiana na stanowisku premiera oraz swoista rekonstrukcja rządu wielkim optymizmem społeczeństwa polskiego nie napawa. Daj Bóg, by było dobrze, byśmy jakoś szczęśliwie doczekali lepszych czasów i my tu w Polsce, i tam na Ukrainie, w tym i liczna tam społeczność polska, której losy nie są nam obce. Fakt, iż "Goniec" i tym problemom poświęca ostatnimi czasy sporo uwagi, cieszy i za to dziękuję też Panu i Pańskim współpracownikom.
Kończąc, nadmienię tu jeszcze o tym, iż nie miałem odwagi wybrać się do Krakowa, by wziąć udział w konferencji konserwatorskiej dedykowanej pamięci Barbary Tondos i Jerzego Tura, którą zatytułowano "Drogi i rozdroża ochrony zabytków w Polsce południowo-wschodniej po 1945 roku", a która odbyła się tam w dniach 26-27 września. O planach jej zorganizowania i propozycji wystąpienia z referatem w czas jej obrad powiadomiony zostałem daleko wcześniej, ale nie zdecydowałem się na to. Nie zdecydowałem się też na to, by uczestniczyć w jej obradach, acz program był bardzo bogaty i starannie rozłożony w czasie. Wysłałem jeno życzenia (...). Po konferencji, jak wcześniej zapowiedziano, wygłoszone w czas jej obrad referaty mają ukazać się drukiem i na publikację tę będę oczekiwał, a wspominając tu i o tym, mam na uwadze też innych, iż może treści jej przykują uwagę przede wszystkim historyków sztuki mieszkających w Kanadzie.
Pozostaję z poważaniem
Stanisław Fr. Gajerski
Cieszanów, 27 września 2014 r.
Spis treści numeru 42 (17 - 23 października 2014)
czwartek, 16 październik 2014 21:53 Opublikowano w OkładkiJohn Król Dom Polski 2000 – Kitchener-Waterloo
Stanisław Michalkiewicz Reset zresetowanego resetu
Aleksander graf Pruszyński Piękne samobójstwo
Krzysztof Ligęza Jak to możliwe
Paweł Zyzak Patriotyzm gospodarczy
Izabela Embalo Wiza pracy umożliwia imigrację
Katarzyna Nowosielska-Augustyniak Pod parasolem kolorowych liści
Andrzej Kumor Busko Zdrój i Solec Zdrój - odcinek 4
Izabella Tinc Wspaniały wieczór w duchu tradycji i dobrej zabawy - Jesień z Funduszem
Marta Juza-Jakubowska Ksiądz Isakowicz-Zaleski znany i nieznany
Maciek Czapliński Polski Dzień w ENCORE WestLake - 18 października
Sergiusz Piasecki Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy (5)
Krzysztof Jaśkielewicz Zawody Big Pike
Sobiesław Kwaśnicki Honda CRV 2015
wandarat Nie wszyscy cenią to, co cenne
Aleksander Łoś Odloty i przeloty
Andrzej Załęski Miało być tak dobrze...
ostojan Takie sobie reminiscencje
Wojciech Błasiak Siedem dni ze Stanem Tymińskim. Codzienność z szokową transformacją w tle (32)
Andrzej Kumor Kinderkorwinistom do sztambucha
Nasze teksty
Maria Władysława Nowicka (1924-2019)
Maria Władysława Nowicka, urodzona we Warszawie 8-go września 1924r, zmarła spokojnie we śnie o 11:11 rano 6-go kwietnia br. w Mississauga, Ontario. Żona śp. kap. Mariana Nowickiego, matka Ani w Kanadzie, Zbyszka w Nowej Zelandii, Isi w Australii, ciocia Ewy w Kanadzie, B... Czytaj więcej
I co nowego na wiosennym rynku?
Niewiele. Ciągle to samo. W Izraelu nasz ‘ulubieniec’ Benjamin Netanjahu został ponownie premierem. Co to dla nas znaczy? Nic nowego. Zagrożenie izraelsko-amerykańskie postępuje swoim trybem. Właściwie już nie zagrożenie, ale realizacja dawno ustalonych planów. Podsumujmy więc w wielkim skrócie: &n... Czytaj więcej
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…