Podczas drugiej wojny światowej latał nim generał Kazimierz Sosnkowski, Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych na Uchodźstwie. To taki polski Air Force One z tamtych czasów, mówi Gord Crossley, oficer ds. dziedzictwa w 17 Skrzydle RCAF. Potem był używany do celów komercyjnych, aż w końcu został przeznaczony na części. W końcu stał się częścią inwentarza Royal Aviation Museum of Western Canada. Jego znaczenie zostało odkryte w 2002 roku. Maszyna została przetransportowana do hangaru 17 Skrzydła. Zajęli się nim wolontariusze z "Ghost Squadron", którzy oczyścili i pomalowali samolot. Zabytek został przekazany polskiemu rządowi do renowacji i umieszczenia w muzeum.
W niedzielę we Wrocławiu wylądował transportowy An 124-100 z kadłubem oraz wymontowanymi skrzydłami samolotu DC3 z roku 1943. Maszyna używana była w lotach inspekcyjnych przez Wodza Naczelnego gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Polską załogą dowodził wówczas pilot Józef Tyszko. Samolot po wojnie znalazł się w Kanadzie i służył komercyjnie do roku 1970. W miniony piątek na terenie bazy 17 Wing of Royal Canadian Air Force nastąpiło uroczyste przekazanie samolotu, a w sobotę w swoją ostatnią misję ruszył z Winnipegu do Polski, gdzie wylądował we Wrocławiu.
Samolot był przekazany do RAFu przez Amerykanów, a tam latał z polską załogą służąc do końca wojny i w 46. roku trafił do Kanady już zdemobilizowany. A dlatego do Wrocławia, że tam, na tamtejszym lotnisku istniała baza Logistyczna, która pozwalała na przejęcie kadłuba i skrzydeł, a następnie przetransportowanie drogą lądową do Warszawy do Muzeum Wojska Polskiego, gdzie ostatecznie samolot zostanie umieszczony i odrestaurowany do stanu który pozwoli na jego zwiedzanie - umieszczony zostanie w Cytadeli.
W uroczystości przekazania samolotu i jego podjęcia przez samolot transportowy wziął udział konsul generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Toronto Krzysztof Grzelczyk przedstawiciel ambasadora RP w Kanadzie attaché obrony, a także przedstawiciela organizacji polonijnych w tym pan Ruta ze Stowarzyszenie Polskich Kombatantów oraz przewodniczący Kongresu Polonii Kanadyjskiej pan Tomczak.
„Polski” DC-3 czyli popularnie zwana dakota przekazana została w 1946 roku kanadyjskim liniom Air Canada, które wówczas nazywały się Trans-Canada Air Lines a następnie miały ją dwie inne linie.
Ten sam typ samolotu był powszechnie wykorzystywany po wojnie jako samolot pasażerski.
Po 1970 roku samolot niszczał ostatecznie odkryto jednak jego pochodzenie i siedmiu hobbystów doprowadziło go do takiego stanu, że jest w jednym kawałku. Samolot wymaga jeszcze rekonstrukcji trzeba będzie w Polsce to zrobić. - mówi Goścowi Konsul Grzelczyk - nie będzie jednak przywrócony do stanu lotnego, ale będzie eksponatem jak najwierniej oddającym stan, kiedy służył polskiemu Naczelnemu Wodzowi. - Oczywiście nie da się już do niego zebrać wszystkich części oryginalnych, ale były tam też z nami zastępca attaché w Waszyngtonie, który jest inżynierem i on między innymi przygotował listę niezbędnych części które trzeba pozyskać...
Kosztami transportu maszyny do Polski podzieliły się MSZ i MON. Skorzystano z tak zwanego długookresowego wynajmu samolotów An-124 od ukraińskiej spółki Antonow (dysponuje 7 transportowcami) przez Sojusz Atlantycki. Za taką usługę Ukraińcy życzą sobie 37,5 tys. euro za godzinę
notował (ak)