Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Nie jest prawnym wymogiem, by zatrudnić prawnika czy konsultanta, aby pomógł w poprowadzeniu sprawy imigracyjnej. Wiele osób myśli, że załatwianie sprawy samemu lub z pomocą znajomych, może lepiej znających język angielski, jest w zupełności wystarczające. Rzeczywiście, jest możliwość załatwienia sprawy pozytywnie, ale czy zawsze? I jakie jest ryzyko?
Każda sprawa jest inna, gdyż dotyczy zupełnie innych okoliczności i zupełnie innej osoby czy rodziny. Dlatego nie należy porównywać się z innymi, lepiej zasięgnąć informacji u profesjonalistów, chociażby skorzystać ze wstępnej konsultacji. Łatwiej jest bowiem podpowiedzieć coś właściwego na początku, aniżeli potem rozwiązywać problemy, które wyniknęły z braku odpowiednich informacji czy znajomości procedur.
Zatrudnienie fachowej pomocy może przyczynić się do zaoszczędzenia czasu. Pomoże także uniknąć niepotrzebnych błędów, które w następstwie mogą być powodem otrzymania decyzji ODMOWNEJ. Oczywiście od większości decyzji można się odwoływać, ale jest to bardzo kosztowne i długotrwałe.
Należy pamiętać, że podanie właściwych informacji oraz skompletowanie odpowiedniej dokumentacji obowiązkowej i pomocniczej może przyspieszyć czas oczekiwania, gdyż niektóre dokumenty można wysłać do urzędu już na samym początku, zamiast w późniejszym czasie czekać na instrukcje urzędowe.
Niezmiernie istotną kwestią jest odpowiednia interpretacja prawna oraz spełnienie kryteriów programowych, co należy udowodnić już na samym początku sprawy.
Ja osobiście dobieram indywidualne listy dokumentów pomocniczych, które mogą pomóc imigrantom przedstawić swoją sprawę jak najdokładniej. W początkowej fazie procedury urzędnicy widzą nie osobę, a jedynie złożone podanie imigracyjne i załączoną dokumentację. Jeśli są one solidnie i profesjonalnie przygotowane, najczęściej urząd wydaje decyzję zaocznie, czyli zwalniając osobę z rozmowy kwalifikacyjnej, co uważam za bardzo korzystne zwłaszcza w przypadku spraw małżeńskich lub humanitarnych prowadzonych na terenie Kanady. Okres oczekiwania na pobyt stały wydłuża się znacznie, jeśli imigranci będą musieli przejść osobiste rozmowy z urzędnikiem.
Zauważyłam także, że jednym z większych problemów jest dla Państwa dobór odpowiedniego programu imigracyjnego, a jest to spowodowane tym, że z instrukcji opisanych w informatorach imigracyjnych lub w Internecie zapoznają się Państwo z bardzo ogólnymi informacjami, pomijając czystą praktykę.
Instrukcje imigracyjnych formularzy nie zawierają WSZYSTKICH możliwych informacji, gdyż jest ich zbyt wiele. W dodatku instrukcje i porady ogólne nie są przeznaczone do spraw indywidualnych i nie uwzględniają wcześniejszych historii imigracyjnych wnioskodawców. Na przykład inaczej może przebiegać sprawa imigracyjna sponsorowanej małżonki, która ubiegała się wcześniej o azyl polityczny i jest obecnie proszona o opuszczenie Kanady po zakończeniu wszystkich możliwych odwołań. Inaczej odbędzie się sprawa sponsorska żony, którą sponsor sprowadza po raz pierwszy do Kanady. W pierwszym łatwiej udokumentować będzie prawdziwość związku, jeśli małżeństwo zamieszkuje ze sobą i posiada wiele dowodów na wspólne pożycie, trudniej jednak może się sprawa potoczyć ze względu na zaistniały nakaz deportacyjny i wcześniejszą negatywną historię imigracyjną. W przykładzie drugim natomiast może się okazać trudniejsze udokumentowanie związku-pożycia małżeńskiego, gdyż małżonkowie są rozłączeni i żyją na odległość, nie będzie natomiast żadnych prawnych komplikacji administracyjnych lub opóźnień ze względu na brak wcześniejszych negatywnych decyzji imigracyjnych.
I na zakończenie jeszcze jeden przykład. Konsultowałam ostatnio klientkę, która z pomocą koleżanki przygotowała swój wniosek o pobyt stały na terenie Kanady (podanie humanitarne). Wniosek był starannie przygotowany według instrukcji z Internetu i informacji od innych osób, ubiegających się o pobyt w ten właśnie sposób. Sprawa miała naprawdę duże szanse powodzenia, ale jeden mały błąd, wynikający z braku aktualnych informacji na temat zmian prawnych w efekcie był przyczyną otrzymania decyzji negatywnej. Imigrantka podała w swoim podaniu, że obawia się swojego eksmęża w Polsce i powód ten został zinterpretowany przez urzędnika jako kwalifikujący sprawę na program azylu, a niestety, Polacy obecnie nie są obywatelami krajów otrzymujących w Kanadzie azyl. Jedna mała pomyłka wynikająca z nieznajomości najnowszych przepisów zaważyła na całym życiu imigrantki, która w Kanadzie mieszka już ponad pięć lat i nie ma do kogo i do czego powrócić. W dodatku apelacje sądowe od decyzji negatywnej oraz deportacji są bardzo kosztowne, trudne i nie ma gwarancji, że decyzja apelacyjna będzie pozytywna, ponieważ trudno jest podważyć decyzję urzędnika imigracyjnego, który notabene wydał ją zgodnie z istniejącym prawem w Kanadzie.
IZABELA EMBALO
licencjonowany doradca
OSOBY ZAINTERESOWANE UBIEGANIEM SIĘ O POBYT STAŁY LUB WIZĘ IMIGRACYJNĄ INNEJ KATEGORII PROSZĘ O KONTAKT Z NASZYM BIUREM, TEL. 416-515-2022, E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
WWW.EMIGRACJAKANADA.NET
UWAGA! NOWA LOKALIZACJA W MISSISSAUDZE (HURONTARIO I DUNDAS).
Przegląd tygodnia, piątek, 11 września 2015
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakHarper przyjmie, ale po kontroli
Ottawa
Premier Harper powiedział, że rządowi jak najbardziej zależy na poprawie bytu uchodźców, ale nie zdecyduje się na transport lotniczy z krajów takich jak Syria i Irak, zanim nie przeprowadzi odpowiedniej kontroli bezpieczeństwa. Kontroli miałby podlegać każdy potencjalny uchodźca. Rząd chce być pewny, że pomaga tym najbardziej potrzebującym. Priorytet mają mieć ci z mniejszości etnicznych i religijnych.
Podczas sesji pytań na Facebooku w środę premier podkreślał, że nie można po prostu przywieźć do Kanady dziesiątek tysięcy ludzi z terenów ogarniętych wojną z terrorystami. To za duże ryzyko. Tak samo mówił we wtorek podczas porannego spotkania wyborczego w Mississaudze. Powtarzał, że rząd chce przyjmować uchodźców, ale trzeba usprawnić ten proces, by nie odbywał się kosztem bezpieczeństwa wewnętrznego.
Przebywający w Dorval, Que. Tom Mulcair zarzucił Harperowi brak politycznej woli przyjęcia większej liczby uchodźców. Stwierdził, że premier chce zastawić na nich biurokratyczną pułapkę, tymczasem tam pewnie wiele osób nawet nie wzięło ze sobą dowodu tożsamości.
Komisja ds. uchodźców ONZ podała, że z Syrii uciekły dotąd 4 miliony osób. Do tego w obrębie kraju przemieściło się kolejne 7,6 miliona. Agencja przyznała, że ma środki na zaspokojenie 37 proc. potrzeb związanych z sytuacją w Syrii.
Kolumbia Brytyjska otwiera drzwi
Halifax
We wtorek gotowość przyjęcia uchodźców wyraziła premier Kolumbii Brytyjskiej Christy Clark. Jest czwartym liderem prowincji (po Nowej Szkocji, Quebecu i Ontario), który złożył tego typu deklarację, wywierając jednocześnie presję na rząd federalny.
Nowa Szkocja postanowiła przeznaczyć na rzecz pomocy uchodźcom 50 000 dol.
Ontario jest gotowe na przyjęcie 2500 osób do końca 2015 roku. Premier Kathleen Wynne zadeklarowała też przekazanie 300 000 dol. organizacji Lifeline Syria. Ponadto rząd sprawdza, w jaki sposób może wspierać organizacje i osoby indywidualne, które będą chciały zasponsorować uchodźców. Prowincja nie może się podjąć sponsorowania, wyjaśniła Wynne. Dlatego można by było np. stworzyć specjalny fundusz pomocowy. Minister imigracji Michael Chan obiecał, że wkrótce przekaże więcej szczegółów. Jego zdaniem, niezbędne jest zwołanie nadzwyczajnej konferencji ministrów obu szczebli rządu.
Wynne wyraziła nadzieję, że rząd federalny będzie współpracował z prowincjami i usprawni proces akceptacji uchodźców. Powiedziała, że działa w swoim kościele i pomaga zbierać pieniądze, rozumie frustrację ludzi, którzy napotykają bariery urzędowe.
Kredytowy kamień u szyi
Ottawa
Wielu pracujących Kanadyjczyków jest przytłoczonych długami i 48 proc. mówi, że znajdzie się w finansowych tarapatach, jeśli wypłata spóźni się o choćby tydzień – wynika z dorocznego badania opinii publicznej przeprowadzonego przez Canadian Payroll Association wśród 3605 osób. Do tego pracownicy coraz mniej optymistycznie patrzą na stan gospodarki. Jedynie 33 proc. ma nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy od obecnego. Tylko 24 proc. deklaruje, że w razie nagłej potrzeby będzie mogło wydać 2000 dol. – np. na naprawę samochodu czy usunięcie krytycznej awarii w domu.
16 proc. respondentów przyznaje, że jest przytłoczonych swoimi długami. Według agencji kredytowej TransUnion, średnie zadłużenie przeciętnego Kanadyjczyka wynosiło w drugim kwartale 21 028 dol. (bez kredytów hipotecznych, tylko kredyty konsumenckie, linie kredytowe i karty kredytowe). 19 proc. powiedziało, że ma niespłaconą kartę kredytową, a 16 proc. – niespłaconą linię kredytową.
Dalej, 47 proc. stwierdziło, że oszczędza mniej niż 5 proc. tego, co zarabia. Ankietowani chcą oszczędzać, nawet bardziej niż w zeszłym roku, ale nie są w stanie. Część myśli o późniejszym przejściu na emeryturę. Ponad połowa szacuje, że na emeryturę powinno się mieć odłożony milion dolarów i CPP nie wystarczy. Tylko 40 proc. pracowników ma pracowniczy plan emerytalny. 75 proc. mówi, że zaoszczędziło może 1/4 kwoty potrzebnej na godną emeryturę.
Harper, Lizoń, Dechert w Centrum Jana Pawła II w Mississaudze
Napisał Andrzej KumorW poniedziałek 7 września w Centrum Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Mississaudze odbyło się partyjne spotkanie wyborcze Partii Konserwatywnej z udziałem miejscowych kandydatów na posłów oraz premiera federalnego Stephena Harper z małżonką. Dostojnych gości tradycyjnie po polsku chlebem i solą powitały tancerki zespołu folklorystycznego "Radość Joy".
Przemawiając Harper przypomniał zasługi swych rządów i wskazał na główne punkty programu wyborczego, podkreślał, że w obecnej sytuacji konserwatyści to jedyne ugrupowanie, które jest w stanie zapewnić stabilny rozwój gospodarczy i zdecydowaną politykę na arenie międzynardowej. Reporter Gońca dostrzegł na sali m.in. przewodniczącą Kongresu Polonii Kanadyjskiej Teresę Berezowską, komendanta Placówki 114 SWAP Krzysztofa Tomczaka i żonę prezesa i właściciela Cyclone Manufacturing Elżbietę Sochaj. W najbliższym wydaniu pełna relacja. (ak)
http://www.goniec24.com/goniec-automania/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=5502#sigProId3e06108e4a
Zapisało się do głosowania ponad 120 osób. Głosowało do godziny 14.30 - 40.
Lokal wyborczy był otwarty od godziny 6.00 do 22.00. Zainteresowanie referendum było minimalne.
Po raz pierwszy w sobotę 5 września na terenach Centrum Kultury Polskiej im Jana Pawła II w Mississaudze zorganizowano Dzień Polski. Zagrały polonijne zespoły, swoje prace eksponowali polscy artyści, pojawili się miejscowi politycy; każdy mógł coś znaleźć dla siebie. W najbliższym "Gońcu" pełna relacja.
http://www.goniec24.com/goniec-automania/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=5502#sigProId2293bee012
XVII ŚWIATOWE LETNIE IGRZYSKA POLONIJNE czyli ŚLĄSK I ZAGŁĘBIE 2015 od środka
Napisane przez Jerzy DąbrowaKolejne ŚLIP poza nami i przechodzą one do historii jako największy światowy piknik polonijny, lub jako najgorzej zorganizowane Igrzyska Polonijne z najmniejszą liczbą uczestników, wliczając pierwsze Igrzyska Polonijne w 1934 roku. Co prawda były one dość tłumnie reprezentowane przez tzw. Wschód, zwożony autobusami zza wschodniej granicy na koszt budżetu państwa, czyli zwykłego podatnika. Łupieniem Polonii zachodniej można nazwać system opłat dla niej ustalony, na zasadzie – w chwili odmówienia hotelu wskazanego przez organizatora, byliśmy zmuszani do zapłaty haraczu w wysokości 120 zł za każdy start.
Jednym z paradoksów było zakwaterowanie reprezentacji Polonii Ukrainy w hotelu czterogwiazdkowym na koszt oczywiście Rzeczpospolitej, przy wyznaczeniu nam hotelu trzygwiazdkowego na koszt własny. Czy to miało cokolwiek wspólnego z oszczędnością, tak często pojawiającą się na ustach organizatora? Tutaj już nie ma miejsca dla logiki, lecz tylko i wyłącznie można to uznać za celową działalność destrukcyjną wpisującą się w zamiary WP. Czyżby polaryzacja polityczna tak pospolita w polskim państwie przenosiła się również na inne grunta, ze sportowym włącznie?
Udział wzięło ok. 700 sportowców z całej światowej Polonii; dla przypomnienia, we Wrocławiu w 2013 roku było nas około 1800 startujących i ok. 230 osób z Kanady.
Ludzie, którzy nie patrzą w oczy (Odc. 33)
Napisane przez Janusz BeynarMoje pierwsze wiosło miało długość poniżej metra. Zawsze byłem dobry w udawaniu, w graniu, że coś umiem, a tym razem gra odwrotna okazała się dużo trudniejsza. Leżę tu dzisiaj związany jak ten pierdolony snopek nie dlatego, że ty jesteś taki dobry i mnie rozgryzłeś, ale dlatego, że ja w mojej egoistycznej depresji zlekceważyłem cię jako przeciwnika w grze i nawet w myślach nie nazywałem tej misji poważną. Nie na scenie i nie przed kamerą zagrałem w życiu kilka bardzo poważnych ról, w których wyróżnieniem nie były oklaski i nagrody, tylko – jak by to powiedzieć – moje życie. W nagrodę mogłem dalej żyć. Wracając do młodości: trafiłem do szkoły policyjnej, a potem na studia uniwersyteckie w Ottawie. Zostałem oficerem śledczym. Przez pierwsze dwa lata skakałem z oddziału do oddziału, szukając czegoś ciekawszego niż wzbudzanie respektu dla policji w gangach młodocianych przestępców. Pod koniec drugiego roku zostałem przeniesiony do Toronto, gdzie trafiłem na szefa wydziału narkotyków, policjanta z prawdziwego zdarzenia walczącego ostatkiem sił z politycznym praniem mózgu.
Listy z nr. 36/2015
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Transformacja
Napisane przez Aleksander ŁośEmigracja, czyli wybycie z rodzinnego kraju, i imigracja, czyli przybycie do innego kraju, to nie tylko sprawa migracji biedoty za chlebem. Bo choćby Pułaski czy Kościuszko nie cierpieli głodu, podejmując decyzję o udaniu się z Europy na kontynent amerykański. Szukali miejsca, gdzie mogliby być użyteczni, gdzie mogliby zrobić karierę.
Po Powstaniu Listopadowym z 1830 roku na Wielką Emigrację udał się cały przekrój polskiego społeczeństwa, ale głównie pochodzący ze średnio zamożnych rodzin szlacheckich czy kupieckich. Ale przewodził im książę Adam Czartoryski, którego stać było na kupno czy wynajęcie całego hotelu w Paryżu. Pomniejsi zamieszkali w biednych skupiskach, gdzie często topili smutki w alkoholu.