farolwebad1

A+ A A-
Andrzej Kumor

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

URL strony: http://www.goniec.net/

Widziane od końca: O. Rydzyk nas zawstydza

piątek, 13 lipiec 2012 21:54 Opublikowano w Andrzej Kumor

kumorASłuchając polskich żalów, zwłaszcza wylewanych przez przeciwników dominującego układu politycznego, często spotyka się opinie, że wszystkiemu winne media – wiadomo – "oni je mają, my, nie za bardzo". 
    Strona "opozycyjna" cierpi prze-de wszystkim na brak telewizji. Co prawda, były momenty, kiedy udawało jej się kłaść cięższą rękę na mediach publicznych, jednak szybko się kończyły i znów jest, co jest.
    Słuchając tych narzekań, warto popatrzeć na tłumy zgromadzone podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja i zastanowić się, jak to moż-liwe, że niemal z niczego redemptorystom z Torunia udało się zbudować taką siłę medialną.
    Może dobrze byłoby, aby polscy politycy z ręką na sercu pomyśleli, dlaczego oni sami nie stworzyli własnej niezależnej telewizji, dlaczego nie mają w Polsce niezależnego radia?
    Odpowiedź może być banalnie prosta, nie zależało im na prawdziwych wiarygodnych środkach przekazu; wszyscy – ci z prawa i ci z lewa, chcieli mieć bowiem coś, co byliby w stanie kontrolować. Tymczasem  bez  niezależności nie ma wiarygodności, a bez wiarygodności nie ma siły oddziaływania.
    Czy polskie partie opozycyjne miały mniej pieniędzy niż redemptoryści? – Gdzie tam?! Przez te wszystkie lata przepuścili wielkie sumy! Skoro teraz narzekają, że wszystkie telewizory są przeciwko nim, to niech popatrzą na TV "Trwam", i zastanowią się, jak to było możliwe, żeby ze składek i dotacji zrobić taką siłę, jak to jest możliwe, że w Toruniu zbudowano alternatywne polskie instytucje państwowe, w czasach gdy nasi dzielni opozycjoniści zajęci byli taktycznymi kuksańcami i podjazdami (m.in. o publiczną telewizję).
    Gdyby ci politycy stworzyli parasol do tworzenia niezależnych mediów, gdyby wsparli, dzisiaj mieliby o wiele więcej szans na sukces.
    Radio "Maryja" nie spadło jak manna z nieba, rodziło się powoli i w bólach, rodziło się dzięki wielkiej pracy zakonników, ale też dzięki wiarygodności, którą zdobywali serca słuchaczy.
    Radio finansowane ze składek – radio zwykłego człowieka. Za moment taka sama telewizja...
    Radio, gdzie można było po polsku bez głupich śmiechawek rozmawiać o problemach państwa, o życiu; gdzie nikt nikogo nie wyśmiewał i nie wyszydzał.
    Radio, które przetrwało mimo zmasowanych ataków układu. Rządzący Polską zdali sobie szybko sprawę, że oto rośnie niezależne antidotum na trutkę w eterze; że u o. Tadeusza Rydzyka mogą mówić ci, którym wszędzie indziej  odbiera się głos.
    Dlaczego te religijne środki przekazu trafiły do serc tak wielu Polaków? – Bo mówią prawdę, a  nie ma innych polskich wiarygodnych o tak dużym zasięgu. Te pożal się Boże opozycyjne elity nie potrafiły wydać z siebie ani jednej instytucji medialnej, nie potrafiły zadziałać na rynku,  by stworzyć prawicową narodową i katolicką telewizję czy radio.
    Czasem byli blisko, ale zawsze coś przeszkodziło, a to pokłócili się  kto ważniejszy lub piękniejszy, a to kto ma więcej brać z kasy, a to wyłożyło ich agenturalne podkładanie nogi i leniwe czekanie, aż gołąbki same wpadną wprost do gąbki.
    Czy była szansa na polskie media? – Owszem, "Gazeta Polska" przy wszystkich swych mankamentach i skrzywieniach pokazuje, że jest nisza! Czy da się robić popularną telewizję, która będzie pompować narodowe i tożsamościowe treści? – Jak najbardziej!
    Nie pierwszy raz porównuję o. Tadeusza Rydzyka do ks. Stanisława Staszica. Mówię to bez żadnego kadzenie i lukru; ludzie, uczcie się, jak można bezinteresownie, prąc pod wiatr, gdy plują i wylewają pomyje, tyle dobrego zrobić dla Polski; tylu Polaków podnieść na duchu, umocnić, natchnąć wiarą w sens tego kraju.
    Proszę popatrzeć dookoła, kto zdradził ludzi, a kto pozostał z nimi. Odpowiedź jest prosta, odpowiedź jest podana na talerzu, nie trzeba szukać.
    Jeśli ktoś chce widzieć wielkość Polski i Polaków, jeśli chce się przekonać, że Polak potrafi być dobrym i gospodarnym organizatorem, przedsiębiorcą, powinien jechać do Torunia.
    Stanisław Tymiński kiedyś w wywiadzie dla "Gońca" stwierdził, że wartość człowieka poznaje się po jego wrogach. Ksiądz Rydzyk ma potężnych wrogów, którzy niejednokrotnie moralnie go mordowali. Nikomu takich ataków bym nie życzył,  aby je przeżyć i iść dalej, trzeba mieć stalowe nerwy i wyższą rację.
     Gdyby Polska miała normalne media, Radio "Maryja" puszczałoby Mszę św. i wspólny różaniec, ograniczyłoby się do posługi ewangelizacyjnej. Ale tych mediów nie potrafili stworzyć wszyscy ci, którzy dzisiaj tak skrzętnie korzystają z zasięgu toruńskiego nadajnika.
    Jak to ładnie mówią – kto ma telewizję, ten ma władzę. I właśnie dlatego trzeba było "zaczynać od telewizji"; trzeba było się bić o telewizor – nie ten publiczny, lecz o własny, niezależny, polski, otwarty dla wszystkich.
    Kolejne fale młodych i "zapalonych" odpływały w cynizm, kolejne fale młodych ludzi układ przejadał i wypluwał.
    Dlaczego tak mało udało się Polakom w ich własnym kraju, skoro tak wiele  potrafią?  (o czym każdy może się przekonać na przykładzie Telewizji "Trwam" i Radia "Maryja").
    Warto sobie na to pytanie samemu odpowiedzieć.
Andrzej Kumor
Mississauga

Jeśli wy tak, no to my tak

piątek, 13 lipiec 2012 16:42 Opublikowano w Andrzej Kumor

kumorAMordowanie Polaków na Wołyniu, podobnie jak holokaust w okupowanej przez Niemców Europie czy mordowanie arystokracji przez bolszewików, miały ten sam wspólny mianownik – zastosowanie masowych rzezi w celu uzyskanie spójnego celu politycznego.
    To, co stało się na Wołyniu, nie było irracjonalnym wybuchem nienawiści, lecz zastosowaniem przemyślanej akcji terroru na wielką skalę.
    Po co?
    Nacjonaliści ukraińscy błędnie zakładali, że o spornych granicach powojennej Europy – tak jak to miało miejsce po I wojnie światowej – rozstrzygnie plebiscyt. Sądzili, że Alianci, a wśród nich Polska, wygrają wojnę. Dlatego – ich zdaniem – konieczne było "wyrzucenie" elementu polskiego z terenów, gdzie powstać powinna Ukraina. Fala mordów miała w założeniu wywołać tak wielki strach, że ludność polska sama uciekłaby na Zachód.
    Ta brutalna logika czystki etnicznej zastosowana była przez UPA na Wołyniu, przez Irgun w Palestynie Brytyjskiej, wielokrotnie w konfliktach afrykańskich czy na terenie byłej Jugosławii. Dlaczego? Bo – co by o niej mówić – działa.
    W przypadku Wołynia ukraińscy narodowcy przeliczyli się jednak; mord okazał się niecelowy, zbędny; ich kalkulacja polityczna okupiona krwią setek tysięcy niewinnych cywilów, kobiet i dzieci, była chybiona – na terenach tych tak Polaków, jak i Ukraińców zmiotło sowieckie tsunami, wrzucając do jednego kotła.
    Wbrew kalkulacjom ukraińskich narodowców, efekt ich zbrodni był przeciwny do zamierzonego, ponieważ mordy Polaków na całe pokolenia uniemożliwiły jakikolwiek skuteczny sojusz polsko-ukraiński wymierzony w Sowiety i przyczyniły się do całkowitego podporządkowania Ukrainy Rosji – czego skutki widać dzisiaj. To, co miało zadziałać na rzecz niepodległości i samostanowienia narodu ukraińskiego, okazało się jedną z największych kłód rzuconych na drodze ku utworzeniu politycznego ośrodka dwóch największych  narodów Europy Środkowowschodniej. Coś, co miało na skróty pomóc w formowaniu ukraińskiego państwa, na kilka pokoleń pogrzebało szansę budowy ośrodka politycznego zdolnego przeciwważyć wpływy Rosji i Niemiec. W tym sensie polityczna decyzja o wszczęciu mordów okazała się w perspektywie długofalowej o wiele bardziej niekorzystna dla narodu sprawców niż narodu ofiar.
    I taka jest prawda o rzeziach na Wołyniu i tę prawdę trzeba powtarzać nie w Polsce, a na Ukrainie. Ukraina będzie albo rosyjska, albo europejska. Ale europejska nie może być bez Polski. Z tego zdać sobie sprawę powinni wszyscy ukraińscy narodowcy. Trudno jest iść do niepodległości po trupach kobiet i dzieci. Nie da się budować "mimo Boga", bo to sieknie po latach jak bumerang...
•••
    Jak pewnie Państwo zauważyli, w "Gońcu" pewne zmiany; miło mi przywitać "na pokładzie" Katarzynę Nowosielską-Augustyniak, do niedawna związaną z wydawanym w Paryżu pismem polonijnym "Voix Catholique".  Wszystko wskazuje na to, że  dzięki Katarzynie "Goniec" stanie na jeszcze wyższym poziomie...
•••
    Procesy class-actions mamy w Kanadzie od kilku ładnych lat – i są one jedną z lepszych form zarobkowania dla  adwokatów.  Widać to na przykładzie zakończonego niedawno procesu przeciwko Ticketmaster oskarżonego o sprzedaż biletów po zawyżonych cenach poprzez swoją spółkę zależną TicketsNow. W 2008 roku pan Henryk Krajewski usiłował kupić przez Ticketmaster bilety na koncert Smashing Pumpkins, za 66,50 dol. od sztuki, ale powiedziano mu, że bilety wyprzedane, przekierowując na portal TicketsNow, gdzie mógł kupić  te same bilety w cenie... 533,65 dol. za sztukę.
    No jest to jawna granda i o to był proces, tylko że po wielkich sądowych certoleniach wyszło tak, że "nabici w butelkę" klienci w rodzaju p. Krajewskiego dostaną "wyrównanie" w wysokości 36 dol. od biletu, zaś prowadzący sprawę adwokaci skasują łącznie... 2,4 mln dol. Piszę o tym, bo w Mississaudze przez pół dnia nie działały telefony zakładane przez Rogersa, więc ktoś się może pokusić o jakiś class actions procesik przeciwko temu molochowi. Efekt będzie zaś taki, że zarobią ci co zawsze, a nam wszystkim Rogers dopisze to do ceny.  No tak to mniej więcej biega.
•••
    Niejaka Madonna ma koncertować w Warszawie 1 sierpnia. Co i jak śpiewa – wiemy – nie są to polskie pieśni patriotyczne; czym jest data 1 sierpnia dla Polski i Warszawy – wiemy. Są ludzie uznający martyrologię za "główny problem Polaków", ale na Boga, jeśli oni sami domagają się prawa dla swych zapatrywań w przestrzeni publicznej, to powinni również szanować poglądy tych Polaków, którzy chcą pamiętać. Słowem, szanujmy się, nawet jeśli się różnimy – czy stałoby się coś złego, gdyby koncert owej "gwiazdy" nie prowokował? Czy naprawdę musimy być narażeni (nie po raz pierwszy w wypadku tej szansonistki) na używanie burleski w charakterze tarana kulturowego bolszewizmu? No bo jeśli wy tak, no to my tak...
Andrzej Kumor
Mississauga

Nasza minisonda z nr. 28

piątek, 13 lipiec 2012 11:42 Opublikowano w Życie polonijne

sonda28-4Jerzy - Piękna pogoda, mamy wakacje, i dlatego chciałem Pana zapytać o plany urlopowe, jedzie Pan gdzieś na wakacje? - Pojedziemy do Polski. - Zazwyczaj Pan tam jeździ? - Nie, no trzy lata temu byłem. - Co Pana ciągnie? - Rodzinę mam jeszcze, od czasu do czasu trzeba ich odwiedzić, no i nacieszyć pięknymi widokami Polski. - Na długo Pan jedzie? - Miesiąc. - No to pięknie! - Rodzinę mam we Wrocławiu, a tak to Lubuskie, tam są jeziora, tak że może pójdziemy do Czechosłowacji, do Pragi. - A tutaj wakacje gdzie Pan spędza? - Tutaj nad jeziora jeżdżę cieplutkie, nad Simcoe - czysta woda, cieplutko, i tam gdzie są atrakcyjne miejscowości to się odwiedza tak, aby w domu latem nie siedzieć.


sonda28-3Iwona Rębacz z Astry - Pani po wakacjach, przed - jak to jest? - Po wakacjach. - A gdzie  zazwyczaj pani jeździ? - Nie jeżdżę nigdzie, tylko wyskoczyłam na trzy dni, mieliśmy wesele w Nowym Jorku. - A tak Pani w ogóle nie ma wakacji? - W ogóle 12 lat nie byłam nigdzie, nie mam czasu, ja jestem w real estate i mam Astrę, jestem 24/7. Tak pracujemy. -Czyli jak Pani może się wyrwać to gdziekolwiek? - Jak mogę.


sonda28-2Edward - Dzisiaj pogoda ładna, wakacje, jakie Pan ma plany na wakacje? - Do Polski lecę 20. - Zazwyczaj tak stara się Pan jeździć? - Jeżdżę, w Brazylii byłem dwa razy - Tak coś zobaczyć? - Mam rodzinę w  Brazylii. - A na wakacje dokąd? - A ja wiem, a to Floryda, a to to, i tak nie ma czasu. Stary już jestem.

 

sonda28-1Janina - Po wakacjach Pani już jest, na wakacjach, Pani dopiero pojedzie, jak to jest? Gdzie Pani zazwyczaj jeździ? - Przeważnie jeździmy na Kubę. - Latem? - Różnie, przeważnie w styczniu, w lutym. Teraz myśleliśmy, bo mamy gości z Polski, ale czekamy na lepsze ceny. - A tutaj po Kanadzie Pani jeździ? - Jeździłam, zwiedziłam - całe Vancouver, Calgary - Saskatchewan. - Jak taka pogoda jest, gdzieś za miasto Pani jeździ? - Mało, mam mało czasu; zajmuję się bardziej rodziną i taką starszą panią.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.