Ramiona opadają, dłonie zaciskają w pięści, serce kamienieje, a rozum każe rozglądać za bejsbolem. W wersji skuteczniejszej: za granatnikiem przeciwpancernym.
Tak, to mocno powiedziane, wiem. To o rozglądaniu się za RPG-7. Owszem. Ale mam powody, mam więc prawo do przejaskrawień. Więc przejaskrawiam. A skoro ustaliliśmy powyższe, przejdźmy czym prędzej do rzeczy i narysujmy tło następującymi słowami: kto w dzisiejszych realiach kontroluje przekaz medialny, ten kontroluje przestrzeń publiczną, a zatem wyznacza granice powszechnej wiedzy, tym samym rozstrzygając o zakresie naszej wolności.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!