farolwebad1

A+ A A-

Złote czasy młodości

Oceń ten artykuł
(1 Głos)

IMG-20170929-WA0002Witajcie :)

        Kiedy widzę za oknem taką pogodę, przypominają mi się dawne złote czasy z młodości. To jedna z wielu historii z tamtego czasu.

        Urodziłem się i mieszkałem z rodziną w Potworowie, w gospodarstwie dziadków (rodziców mamy). Kiedy miałem trzy lata, przeprowadziliśmy się do własnego domu w niewielkiej, ale przeuroczej wiosce Podczasza Wola. W wieku szesnastu lat rodzice zakupili dla naszego gospodarstwa nowy traktor Ursus C-35. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Lwia część naszej gospodarki leżała w gminnie Potworów, gdzie kiedyś mieszkaliśmy. Po śmierci babci dziadziuś czuł się zagubiony i zamieszkał z synem, moim wujkiem Marianem, i jego rodziną w Nowej Hucie. Po jakimś czasie Jego tęsknota za wiejskim życiem była tak silna, że wrócił i zamieszkał u najmłodszego z synów, wujka Kazika w Potworowie. Problem był w tym, że wujek mieszkał w dawnym PGR w jednym z bloków i dziadkowi brakowało prawdziwego widoku, dotyku wiejskiego życia. Dlatego zamieszkał z nami w Podczaszej Woli. My z kolei niemal co dzień jeździliśmy na Jego byłą gospodarkę i ją uprawialiśmy.

        To miejsce miało swój niepowtarzalny urok i smak. Duże podwórko, piękny drewniany domek, wokół zabudowań duży sad, a w nim wszystkiego po trochu. Czereśnie, wiśnie, porzeczki, śliwki, grusze i wiele odmian jabłoni, takich jak: kosztele, krąszelki, szmalcówki, szare i złote renety, orzechy i nawet poziomki, po prostu raj. Latem w tym przepięknym ogrodzie czuliśmy się jak w baśniowej krainie. Drzewa częściowo przesłaniały niebo i pieściły nas liściastymi dłońmi, karmiąc przy tym „napojami” z miąższu swych owoców. W ich rozkołysanych przez wiatr koronach dominował śpiew ptaków, przez co jeszcze mocniej można było odnieść wrażenie, że to miejsce nie jest z tego świata.

        A lasy? Od domu dziadka było do nich bardzo blisko, jakieś kilkaset metrów, miały one swoje potoczne nazwy, jak: potworowski, grabowski, kadzki, wolski czy dworski. W tym ostatnim był dość duży staw, nazywany Budzyniem, było w nim mnóstwo ryb. Bardzo często z przyjaciółmi spędzaliśmy nad nim niedzielne popołudnia, a jeszcze częściej przychodziłem tam z tatą o każdej porze roku. Wiosną zaś zbieraliśmy tam też konwalie, a o swojej porze roku jagody.

        Pewnego wrześniowego popołudnia mieliśmy jechać zrywać jabłka i wycinać kapustę na giełdę warzywną w Łodzi. Czekaliśmy tylko na tatusia, który pracował w Banku Spółdzielczym w Klwowie jako kierownik (w tamtych czasach to jak teraz dyrektor, szycha normalnie). Kiedy był już w domu, wyjechaliśmy traktorem na działkę po Dziadku. Muszę dodać, że przez wiele dni była pochmurna i deszczowa pogoda, a po niej słoneczne dni. Każdy na wiosce powtarzał: ależ w lesie muszą być grzyby! Ale wszyscy wracali z pustymi koszykami. Były tylko opieńki. Swoją drogą, z nich mamuś robiła najlepsze pierogi.

        Wyjechaliśmy w czwórkę, rodzice i ja z siostrą Anią. Wybraliśmy się drogą na skróty przez las wolski, gdzie po drodze, jadąc powoli, wypatrywaliśmy grzybów. Oprócz wspomnianych opieńków nie było żadnych innych. Wyjechaliśmy z lasu wolskiego, a obok był grabowski i potworowski. Droga na działkę pomijała te lasy, dlatego umówiliśmy się, że ja na szybko przebiegnę przez nie do wybranych grzybnych miejsc i sprawdzę, czy czasem tam nie rosną.

        Ania pojechała z rodzicami. Ja natomiast zabrałem dużą torbę i pobiegłem do pierwszego miejsca, a tam? Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę! W okręgu 10-15 m wszędzie grzyby, i to same młode prawdziwki! W tym jednym miejscu zebrałem pół torby, w drugim ją zapełniłem, a grzybów do zebrania było jeszcze mnóstwo. Zrobiłem z kurtki coś na kształt torby i chwilę po tym była pełna. Wszystkie grzyby zebrałem ze swoich dwóch miejsc, a miałem takich dużo. Po drodze do rodziców minąłem jedno z nich, a widok rosnących tam prawdziwków do dziś mam przed oczami. Musiałem je zostawić i szybko udałem się na działkę.

        Kiedy rodzice i Ania zobaczyli, ile nazbierałem grzybów, nie mogli uwierzyć. Robota paliła nam się w rękach, tak że szybko zerwaliśmy jabłka do skrzynek i nacięliśmy kapusty. Przyczepka była już zapełniona i choć dzień był krótszy, to zdążyliśmy pójść do lasu i wrócić z pełnymi torbami. W domu mama nie wiedziała, co z nimi zrobić, było ich naprawdę mnóstwo. Wtedy tata zaproponował, aby przygotować jedną ze skrzynek, wypełnić ją młodymi prawdziwkami i zabrać na giełdę do łodzi wraz z jabłkami i kapustą. I tak też zrobiliśmy.

        Nazajutrz wieczorem wraz z wujkiem pojechaliśmy na giełdę warzywną. Na miejscu wystawiliśmy część towaru i kiedy w końcu skrzynka borowików stanęła obok warzyw, w jednej chwili wokół nas wyrósł tłum kupców, jak i gapiów. Nie pamiętam, za jaką cenę je wystawiłem, ale pamiętam, że raz w życiu doszło do takiej sytuacji, w której mój towar wszedł do licytacji! I nie pamiętam, jaką kwotę osiągnął, a kupcy omal się nie pobili. Wujek po wszystkim powiedział, że zarobiłem na grzybach cztery razy więcej niż za wszystkie jabłka i kapustę. A kiedy wróciliśmy do domu, mama zapytała, skąd mam w rękach taki plik banknotów. Nie mogła uwierzyć, że trzy czwarte kwoty otrzymałem za jedną skrzynię prawdziwków, ale było ich z 20 kg. Ta historia żyje w nas do dziś, mama i tata na pewno teraz się uśmiechają z Nieba.

        Pozdrawiam wszystkich.

 Mariusz Rokicki


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

Strona: www.goniec.net/
Więcej w tej kategorii: « CIENKA BŁONKA INTERCEPTION »
Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.